Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 25911.42 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:290.90 km (w terenie 3.00 km; 1.03%)
Czas w ruchu:16:28
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:57.60 km/h
Suma podjazdów:698 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:48.48 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
28.00 km 02:00 h
14.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Do pracy

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0

Konsekwentnie... Na złość MPK ;c)
Kategoria Do pracy


Dane wyjazdu:
12.81 km 00:55 h
13.97 km/h:
Maks. pr.:35.35 km/h

Do pracy

Piątek, 13 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 0

Poranne wyjazdy do pracy powoli wchodzą mi w krew.
Wczoraj, gdy zszedłem do piwnicy, zauważyłem, że złapałem "gumę" w przednim kole - pierwszą od zakupu roweru, ale jednak... W zeszłym sezonie wymieniłem tylną oponę na wzmocnioną - Maxxis Overdrive. To zapewnia duży komfort psychiczny. Od wymiany nie złapałem ani jednego "kapcia". Złapanie gumy z w przednim kole skłoniło mnie do analizy sytuacji. Opona ma już kilka lat, wiele uszkodzeń gumy (w jednym widać nieśmiało pokazujące się druciki ;c)) Chyba czas wymienić dotychczas niezawodną przednią. Pomyślałem, że zostanę przy modelu z którego jestem zadowolony, ale niestety. Dzisiaj wracając z pracy zajechałem do trzech sklepów: były... będą niebawem... mogę zaproponować coś innego... Cena bezawaryjności - 70 - 80 zł - chyba warto ją ponieść. Rozejrzę się jeszcze troszkę i trzeba będzie podjąć decyzję.
Kategoria Do pracy


Dane wyjazdu:
29.26 km 01:32 h
19.08 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h

Kawa w Olsztynie

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 1

Korzystając z tego, że do pracy miałem na 14.00, udało mi się z rana wskoczyć na rowerek. Czasu nie za dużo, więc plan rekreacyjny. Na kawę do Olsztyna. Abovo miała podobny pomysł na poranek, więc pojechaliśmy we dwoje. Po drodze spotkaliśmy przy Skansenie STi, ale nie udało się nam namówić go na wycieczkę. Kawka w Olsztynie, jak zawsze, smakowała wybornie :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
32.49 km 01:58 h
16.52 km/h:
Maks. pr.:46.16 km/h

Do pracy

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 1

Konsekwentnie... Nadal jeżdżę rowerkiem do pracy. A dzisiaj na powrocie spotkałem w III Alei Abovo z córą. Jadąc samochodem nie byłoby okazji na miłą pogawędkę :cP
Kategoria Do pracy


Dane wyjazdu:
52.54 km 03:05 h
17.04 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h

Rowerem do pracy

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 2

W tym tygodniu cztery razy wybrałem się rowerem do pracy. Tylko w piątek deszcz z rana mnie zniechęcił. Chyba do końca sezonu wybiorę ten rodzaj transportu codziennego ;c).
Kategoria Do pracy


Dane wyjazdu:
135.80 km 06:58 h
19.49 km/h:
Maks. pr.:57.60 km/h

Pierwszy raz.... tym razem do Krakowa

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 5

Pietro1978 rzucił hasło na forum - "1 kwietnia jedziemy do Krakowa!". Odzew był bardzo szeroki. Chęć wyjazdu deklarowało ponad 25 osób. Niestety pogoda pod koniec tygodnia zaczęła się psuć i wiadomo było, że nie ma szans na wycieczkę w wiosennym słońcu. Nie siedziałem na rowerze ponad tydzień, więc wielką miałem ochotę pojechać - tym bardziej, że do Krakowa jeszcze nie było mi dane pedałować. A Kraków, to taka "Mekka częstochowskich rowerzystów". Przynajmniej raz w roku wypadałoby się tam z rowerem pokazać ;c).
Tak więc, gdy rano za oknem nie zobaczyłem ulewy, pojechałem na miejsce zbiórki.
A tu szok!
Ulewy nie było, bo sypał śnieg i to całkiem gęsty. Nie zniechęciło to rowerzystów. Pod Jagiellończykami zebrało się nas jedenaścioro - w tym dwie dziewczyny: Abovo i EdytKa.
Ruszyliśmy w chłodzie, po drodze pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. "Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata". Był i śnieg i mróz i wiatr (na szczęście głównie w plecy), ale było też piękne słońce, które pozwoliło na wykazanie się fotografom.
Najtrudniejszy był ostatni odcinek - od Bramy Krakowskiej do Centrum miasta. Już po wspaniałym odcinku przez Ojców, dogoniła nas śnieżyca, która wilgotnym śniegiem pokazała, jak by się jechało w deszczu.
Gdy wjechaliśmy na Rynek, znowu zaświeciło słońce. Nie było zbyt wiele czasu na zwiedzanie ;c). Pietro, który poganiał nas z lekka twierdząc, że nie zdążymy, miał rację. Gdy dojechaliśmy na dworzec, do odjazdu pociągu zostało niewiele ponad pół godziny.
Ale na pociąg zdążyliśmy i... najweselszy przedział mieliśmy :cP
Fantastyczna przygoda!
A oto przebieg trasy:
Kategoria Po godzinach, Rajdy