Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 25911.42 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:395.80 km (w terenie 10.00 km; 2.53%)
Czas w ruchu:23:18
Średnia prędkość:16.99 km/h
Maksymalna prędkość:65.40 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:43.98 km i 2h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
167.37 km 08:32 h
19.61 km/h:
Maks. pr.:65.40 km/h

Spokojne pogranicze

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 5

Anwi zagadnęła na forum o towarzystwo na wycieczkę organizowaną przez Towarzystwo Jurajskie. Trasa wiodła pętlą rozpoczynającą się i kończącą w Smoleniu niedaleko Pilicy.
Na zbiórce stawili się: Anwi, michaill z małżonką, jeziu, Gaber, Sebiq i ja.
Do Zawiercia dojechaliśmy pociągiem. W trasie dosiadł się Jacek, który towarzyszył nam przez część trasy. W Zawierciu czekało na nas już dwóch kolegów Jurajskiego Forum Dyskusyjnego i razem ruszyliśmy w stronę Smolenia.
Oczywiście bez przygód się nie obyło. Jeszcze na rogatkach Zawiercia złapałem gumę (opona kwalifikuje się do wymiany - zrobię to przed następnym wypadem). Peleton się podzielił - dzięki czemu nie musiałem sam go gonić. Z Zawiercia przez Ogrodzieniec i Pilicę dojechaliśmy szybkim tempem do Smolenia, gdzie powitał nas organizator (Adam - "jurasigprog").
Przygotowano pętlę długości ok. 60 km: Smoleń - Sławniów - Dobra - Kidów - Sadcza - Solca - Ołudza Nowa - Trzciniec - Ołudza - Rokitno - Podlipie - Dąbrowica - Obiechów - Małoszyce - Łany Wielkie - Otola - Wola Libertowska - Udorz i przeuroczą trasą widokową doliną Udorki do Smolenia.
W Smoleniu znaleźliśmy jeszcze czas na upieczenie kiełbasek nad ogniskiem.
Od początku chodził mi po głowie powrót do Częstochowy rowerem. Wahania uciął Gaber, który nastawił się by wracać o własnych siłach. Pożegnaliśmy resztę ekipy i wróciliśmy do Częstochowy trasą: Pilica - Biskupice - Morsko - Włodowice - Kotowice - Przybynów - Poraj - Poczesną.
W Przybynowie popełniłem błąd taktyczny. Zamiast jechać na Biskupice i Olsztyn, to przez lasy próbowaliśmy dotrzeć do Poraja. Piach spowodował, ze co trochę trzeba było rowery pchać pieszo (już teraz będę wiedział, ze lepiej 10 km przejechać asfaltem, niż ryzykować 2 km nieznanym duktem). Gaber będzie mi tą nawigacyjną wpadkę pewnie jakiś jeszcze czas wypominał ;c).
To była bardzo fajna eskapada!
Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
22.03 km 01:46 h
12.47 km/h:
Maks. pr.:33.25 km/h

Masa Krytyczna

Piątek, 27 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 0

63 Częstochowska Masa Krytyczna. Deszcz nie dał się we znaki. Gdy na powrocie zamierzał padać, na horyzoncie pojawił się zarys zbawczego parasola... ze stolikiem pod nim :cP
Kategoria Masa Krytyczna


Dane wyjazdu:
17.44 km 01:16 h
13.77 km/h:
Maks. pr.:36.67 km/h

W niedzielę Pierwsza Komunia Adasia

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 1

W niedzielę będzie bardzo ważne rodzinne wydarzenie. Pewnie w weekend nie będzie możliwości pojeździć rowerem, ale udało mi się niektóre sprawy załatwić przy wykorzystaniu dwóch kółek. Odebranie prania z magla i szybka przejażdżka z Koleżanką-Małżonką do Lidla.
P.S.
W końcu uporałem się z oświetleniem roweru. Przed TeraOrbitą jak znalazł :cP
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
17.02 km 00:49 h
20.84 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h

Na Promenadę

Czwartek, 12 maja 2011 · dodano: 12.05.2011 | Komentarze 2

W sobotę w szkole córki jest festyn, na którym zorganizowano charytatywny turniej piłki siatkowej. Nie udało mi się zebrać drużyny, ale zadzwoniła jedna z nauczycielek i zaproponowała, bym dołączył się do zespołu, w którym gra jej syn. Ponieważ przez ponad pół życia, siatkówka była całym moim życiem - nie trzeba mi było tego dwa razy powtarzać.
Pojechałem spotkać się z ekipą, z którą w sobotę zagramy. Pojechałem oczywiście rowerem. Zagraliśmy chyba z 8 setów, a później wróciłem do domku.
Byłem zaskoczony, jak wiele osób wieczorem przesiaduje w kafejkach na Promenadzie. Na Rakowie życie towarzyskie nie rozkwita tak bujnie (no - może przy osiedlowych sklepikach i przy piaskownicach) ;c). A szkoda...
P.S
I tym sposobem pierwszy tysiączek w tym roku zaliczony :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
50.64 km 02:34 h
19.73 km/h:
Maks. pr.:37.01 km/h

W przeuroczym towarzystwie :cP

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 1

Piękne słońce zachęciło do wyjścia z domu - rodzinki nie udało mi się tym razem nakłonić.
Pierwszy pomysł - w stronę Kłobucka. Jadąc Bohaterów Monte Cassino, spotykam Wiolę na rowerze :cP. Krótka pogawędka sprawia, że zmieniam plany. Odprowadzę ją i przejadę przez Dźbów, a potem może na Pająk i dalej w stronę Poraja.
Zanim dojechaliśmy do Jagiellońskiej kolejne spotkanie - Abovo - z ochotą do jazdy i z brakiem pomysłu gdzie jechać. Jak wybrnąć z takiej sytuacji? Połączyć siły! :cP.
Ruszamy w stronę Dźbowa i dalej, ul. Leśną, by odprowadzić Wiolę. Po drodze dziewczyny chyba jednak nie zdążyły obgadać wszystkich tematów, bo projekt się rozrasta - trzeba wydłużyć trasę. No to do Pająka!
Nad Zalewem z dziewcząt wylazła przewrotna natura i postawiły mnie przed dylematem. Wiola powinna powoli wracać, Abovo zaś spodobał się pomysł zobaczenia jak zachodzące słońce kryje się w wodach zalewu w Poraju. Poza tym, do wykręcenia 2000 km brakowało jej z 70 km i chyba się zawzięła, że zrobi to dzisiaj.
Nie bardzo chciałem zostawić którąkolwiek z uroczych Pań w trasie, więc forsowałem pomysł - jedźmy dalej razem ;c). Udało się - jednak to kobieta wymyśliła chyba słowo KOMPROMIS. Abovo zgodziła się odpuścić Poraj, a Wiola... W Konopiskach zaproponowała - to może jeszcze do Blachowni? Pojechaliśmy we troje. Po drodze chłód wieczora utwierdził nas wszystkich w przekonaniu, że każdy podjął dobrą decyzję - Abovo zdała sobie sprawę, że z Poraja wróciłaby czarną nocą, Wiola wracała w stronę domu, ale udało jej się jeszcze wydłużyć przejażdżkę, a ja - byłem cały czas w przeuroczym towarzystwie :cP.
Z Blachowni pojechaliśmy odprowadzić Wiolę w okolice domu, stamtąd pod Jasną Górę, gdzie pożegnałem Abovo i ze zmrokiem zakończyłem przejażdżkę :c)
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
42.25 km 02:17 h
18.50 km/h:
Maks. pr.:46.16 km/h

Z wiatrem w stronę Kamyka

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 3

Dzisiaj udało mi się wyjechać przed południem. Pojechałem w kierunku Północy i dalej w stronę Kamyka. Wyjeżdżając bałem się, że wiatr będzie mi bardzo dokuczał, ale... nie ma to jak dobre obranie kierunku.
Gdy z Kiedrzyna ruszyłem w stronę Białej, z niedowierzaniem spoglądałem na licznik. Nawet pod górkę prędkość nie spadała poniżej 30 km/h :cP. Nie ma to, jak wiatr w plecy.
Po drodze opisałem wrażenia z jazdy z wiatrem Abovo i podkusiłem ją, by spróbowała.
Do Częstochowy wróciłem od strony ul. Ikara. W domu byłbym na czas, ale przy pływalni na Równoległej "złapałem gumę" i ostatnie kilometry musiałem rower dopchać pieszo. Bardzo fajna niedziela (nie licząc tej "gumy")! :cP.
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
20.41 km 01:40 h
12.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Do rodziców i na lody

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0

Przed południem nie udało mi się wyjechać. Za to popołudniu na namówiłem na przejażdżkę Koleżankę-Małżonkę i synka. Pojechaliśmy przez Stradom na Lisiniec do "Dziadków", a w drodze powrotnej spotkaliśmy się z córą na lodach w Alejach.
Powstało delikatne zamieszanie, gdyż pod Cepelią była jakaś rozrywkowa impreza plenerowa, pod Sienkiewiczem kontr-impreza, gdzie na scenie był koncert piosenki katolickiej, na całe Aleje puszczono przez radiowęzeł różaniec odmawiany śpiewnie przez obdarzoną anielskim głosem sopranistkę i... na to wszystko wchodzi Pielgrzymka Akademicka.
Taki urok naszego Miasta ;c).
Zanim pojechaliśmy dalej, spotkaliśmy jurczyka, z którym wymieniliśmy kilka uwag na temat organizacji ruchu rowerowego w Alejach ;c)
Z Alei pojechaliśmy jeszcze do Mc'Donalda zaspokoić synowskiego zachcioła. Stamtąd ściągnęli nas Przyjaciele oznajmiając, że właśnie wybierają się do nas na małe "co nieco". Tak więc, zasypiało się w upojnym nastroju :cP.
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
35.91 km 02:08 h
16.83 km/h:
Maks. pr.:28.02 km/h

Blachownia- Konopiska

Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 02.05.2011 | Komentarze 3

Koleżanka-Małżonka dała się przekonać na wycieczkę :cP. Przez Dźbów do Blachowni. A potem przez Konopiska do domku.
Kolejny wyjazd z kategorii "rodzinne" :cD


Dane wyjazdu:
22.73 km 02:16 h
10.03 km/h:
Maks. pr.:37.07 km/h

Nie ma spania!

Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 02.05.2011 | Komentarze 0

Porwaliśmy przyjaciół na rowery i dotarliśmy do uroczego rozlewiska w lasach, pomiędzy Wrzosową, a Skrajnicą. A ponieważ, poza dorosłymi w wycieczce wzięły udział wszystkie nasze dzieci - to był naprawdę super wypad :cP
Kategoria Rodzinnie