Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 27472.43 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2785.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.57 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2025 button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Po godzinach

Dystans całkowity:11241.26 km (w terenie 748.13 km; 6.66%)
Czas w ruchu:586:52
Średnia prędkość:19.09 km/h
Maksymalna prędkość:75.53 km/h
Suma podjazdów:6278 m
Suma kalorii:6650 kcal
Liczba aktywności:240
Średnio na aktywność:46.84 km i 2h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
43.80 km 01:55 h
22.85 km/h:
Maks. pr.:50.49 km/h

Olsztyn i Poraj

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

Znowu z Michałem.
Tym razem musiałem go gonić, gdyż z rodzinką wybrał się do Olsztyna. Tam Jego Dziewczyny zawróciły do Częstochowy, a my przez Biskupice, Choroń do Poraja. Stamtąd powrót do domku.
Jak tak dalej pójdzie, to zwiększę deklarację dystansu na Orbicie ;c).
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
59.23 km 02:50 h
20.90 km/h:
Maks. pr.:51.43 km/h

Pająk z Michałem

Wtorek, 25 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

Rano do pracy a wieczorem...
Michał złapał rowerowego bakcyla. I jak każdy bakcyl Michała musiał być złapany od razu na maksa.
Codziennie siada na rower i robi kilkadziesiąt kilometrów. Ponieważ czuję się odrobinę odpowiedzialny za bakcyla, naturalną rzeczą jest, że towarzyszę mu (od czasu do czasu) ;c).
Tym razem wyjazd w deszczu w kierunku Konopisk, a potem przez Poczesną, Wrzosową do Częstochowy.
Na szczęście deszczyk tylko przez moment straszył :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
30.45 km 01:10 h
26.10 km/h:
Maks. pr.:49.50 km/h

Szybki Olsztyn

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 0

Po pracy mi się zdrzemnęło. Ale gdy się ocknąłem, od razu sumienie kazało mi biec do piwnicy po rower. Do Olsztyna starałem się nie schodzić poniżej 30 km/h. Krótkie posiedzenie "u kota" i spokojniejszy powrót. Pogoda super!
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
84.95 km 04:48 h
17.70 km/h:
Maks. pr.:40.36 km/h

Pawełki z przyjaciółmi

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 0

Przed nadmorską wyprawą się nie udało, ale...
Pogoda w weekend się wyklarowała, dlatego w sobotę rozesłałem wici do przyjaciół: W niedzielę jedziemy podziwiać rododendrony!
O 10.00 rano ruszyłem rowerkiem po Waldka i Wiolę. Później we troje pojechaliśmy w stronę Lisowa.
Tam dołączyła do nas ekipa: Michał z Olą, Jarek z Żanetą i moja Koleżanka Małżonka. Oni dowieźli swoje rowery do Lisowa autkami, ale stamtąd czekała nas urocza wycieczka przez lasy do rezerwatu.
Kwiaty zakwitły obficiej niż w zeszłym roku. Mimo, że pewnie w zeszłym tygodniu był lepszy moment do ich podziwiania. Na leśnym dukcie pełno ludzi: rowerzyści, piesi, a nawet od czasu zbłąkani automobiliści.
Kilka fotek na tle kwiatów, a później całą ekipą na kiełbaskę z ogniska. Nad jeziorkiem też mnóstwo ludzi, ale dzięki temu ominęło nas zbieranie drewna na ognisko.
Posiedzieliśmy z godzinkę, ale grzmot z oddali dał nam sygnał, że może lepiej zakończyć eskapadę w nastrojach POGODNYCH.
Wróciliśmy do samochodów, tam pożegnaliśmy ekipę, która dopiero ma rowerowy rozruch i szykuje szczyt formy na kolejne eskapady. A potem we trójkę pognaliśmy do Częstochowy. U Waldka i Wioli wypiłem kawkę i wróciłem do domku.
Przeuroczy wypad. Szkoda, że dzieciaki coraz odważniej deklarują pomysły spędzania czasu bez rodziców ;c).

Dane wyjazdu:
37.30 km h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Do Pająka

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 1

Jeszcze w zeszłym tygodniu zaplanowaliśmy na sobotę rodzinną wycieczkę rowerową do Pawełek. Niestety, znajomi się wykruszyli, a rodzinka wystraszyła się chmurek. Dlatego w tym roku pewnie nie zobaczymy na żywo rododendronów.
Za to wsiadłem na rower i pojechałem najpierw w stronę Centrum. Po drodze, kupując w sklepie izotonik, spotkałem dwóch rowerzystów z sakwami. Okazało się, że spieszą na Stradom na pociąg do Świnoujścia. Zaplanowali tygodniową wycieczkę brzegiem morza na Hel.
Szok! Okazało się, że to koledzy Waldka, którzy, jakby to ująć - podążają naszym śladem. W zeszłym roku przejechali zachodnią granicę, a teraz jadą Wybrzeżem. W zeszłym roku musieliśmy przerwać wyprawę w Ustce, więc oni niemal nas dogonili. Przy sklepowej ladzie przeanalizowaliśmy plany obu wypraw - raczej nie spotkamy się w tym roku jeszcze. Oni będą cały czas jeden dzień za nami. Ale w przyszłym roku - Mazury. Kto wie, może ten etap będziemy pedałować już w powiększonym gronie?
Powodzenia koledzy!
Zajrzałem w Aleje, zrobiłem dla córy fotki motorów żużlowych. A potem wypatrzyłem w tłumie Abovo. Szybki pomysł na rajd do Pająka. W tym roku byłem tam pierwszy raz. Natomiast latem - to może być najczęstszy kierunek wypadów z dzieciakami.
No a od wtorku - na Wybrzeże. Tym razem do mnie i Waldka dołączył Maciek z Częstochowskiego Forum Rowerowego. Zaczynamy w Słowińskim Parku Narodowym, skąd na Hel, potem Gdańsk, Krynica Morska i Olsztyn. Oczywiście relację zamieszczę po powrocie. Do zobaczenia! :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
56.80 km 02:17 h
24.88 km/h:
Maks. pr.:50.86 km/h

Złoty Potok

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 1

Pogoda odrobinę pokrzyżowała weekendowe plany - trzeba było odpuścić wyjazd do Maluszyna. Ale choć aura nie sprzyjała biwakowaniu, to na rowerek była idealna. Dlatego, gdy tylko się okazało, że mam kilka godzinek wolnych, pognałem drugi raz w tym tygodniu do Złotego Potoku. Czasu było mało, dlatego tym razem obrałem najkrótszą z możliwych dróg: przez Błeszno, Bugaj, Olsztyn, Zrębice, Siedlec. A w Złotym Potoku w smażalni rybek wypatrzyłem Abovo z jej kuzynką Gosią.
To była pierwsza tak daleka eskapada Gosi - gratulacje!
Nie mogłem towarzyszyć dziewczynom, bo czas mocno mnie gonił. Kupiłem tylko wędzonego pstrąga i wróciłem przez Piasek do Częstochowy.
Wieczorem wizyta u Waldka i planowanie wyprawy na Wybrzeże. Wyjeżdżamy już 28 maja.
P.S. Pstrąg był pyszny.
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
70.82 km 03:43 h
19.05 km/h:
Maks. pr.:56.05 km/h

Po rybkę

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 4

Dziś przypadło mi prawdziwie męskie zadanie: Zdobyć pożywienie dla rodziny! Odpuściłem polowanie na mamuty, bo aż tak głodni nie byliśmy. Pomyślałem o rybkach. A co potrzeba, żeby zdobyć ryby na obiad? Nie... Nie wędki. Potrzebny jest rower i 3 godziny czasu :cP. Przejażdżka do Złotego Potoku tym razem ucieszyła nie tylko mnie. Nawet syn, choć mówi, że jest "jaroszem" wciągnął ze smakiem pstrąga. Po drodze wielu rowerzystów. Nie tylko szosowcy, których się spodziewałem, ale też ludzie z sakwami, którzy Jurę wybrali na majówkowe kręcenie.
W ogóle - było odlotowo: ryby, Bartek i Abovo :cP
Chciałem poniżej zamieścić mapkę z dzisiejszej eskapady, ale z nawigacji ściągnęło mi trzy ostatnie trasy i w sumie wyszła: "Wariacja na temat wycieczek do Złotego Potoku". Dzisiejsza eskapada prowadziła przez Olsztyn, Zrębice, Siedlec, Złoty Potok, Janów, Piasek, Zagórze, Małusy Wlk., Srocko.

Na pewno da się tam dojechać jeszcze na kilka sposobów. Wszystko przed nami :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
22.43 km 01:17 h
17.48 km/h:
Maks. pr.:40.59 km/h

Troszkę po mieście i kibicowanie

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 0

Krótka przejażdżka po mieście, a wieczorem na Promenadę. Nie ma to jak miłe towarzystwo przy akompaniamencie krzyków kibiców :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
31.22 km 01:30 h
20.81 km/h:
Maks. pr.:42.04 km/h

Do Olsztyna

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 0

Przejażdżka do Olsztyna. Słoneczko kusiło, ale nie dałem się zwieść i założyłem cieplejsze ciuszki. I dobrze - na powrocie było...rześko :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
69.64 km 03:08 h
22.23 km/h:
Maks. pr.:66.01 km/h

Guzik z pętelką?

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 0

Nie... nie guzik z pętelką. Była tylko pętelka. Sobotnie przedpołudnie zachęcało do przejażdżki. Postanowiłem dojechać do Olsztyna i sprawdzić, czy w Leśnym będzie ktoś znajomy. Od razu założyłem, że jeśli nie spotkam nikogo, to pojadę dalej i pierwszy raz w tym roku zajadę do Złotego Potoku.
I co się okazało? Pod Leśnym same szosówki. A ponieważ mój "wielbłąd" nie jest raczej godzien, by stawiać go w stojaku w tak ekskluzywnym gronie, nawet do baru nie wchodziłem. Łyknąłem odrobinę Nestea i pomknąłem w stronę Biskupic i dalej przez Siedlec do Złotego Potoku. Tam chwilka nad Amerykanem i powrót w stronę Częstochowy. Tym razem przez Janów i Piasek.
Dopadł mnie przelotny deszczyk, ale nic to. Urocze popołudnie.
Kategoria Po godzinach