Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 27472.43 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2785.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.57 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2025 button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
65.60 km 02:35 h
25.39 km/h:
Maks. pr.:57.18 km/h

Szybki Złoty Potok

Sobota, 6 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 0

Ponieważ w tygodniu praca nie daje szans by wsiąść na rower, postanowiłem w weekendy wstawać wcześniej, by choć dwa razy w tygodniu poczuć wiatr we włosach. To był bardzo dobry pomysł. Złoty Potok i z powrotem :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
13.98 km 44:00 h
0.32 km/h:
Maks. pr.:49.16 km/h

Z Dzieciakami do miasta

Niedziela, 31 sierpnia 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 0

Tym razem to Dzieciaki namówiły mnie na wycieczkę rowerową. W Aleje na lody na zakończenie wakacji :cP
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
63.43 km 02:47 h
22.79 km/h:
Maks. pr.:50.49 km/h

Dookoła Zbiornika w Poraju

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 3


Kto by pomyślał? Po piątkowej rodzinnej wyprawie, dziś znowu miałem szansę siąść na rowerek.
Pomyślałem, że w piątek nie było dane dotrzeć do Poraja, więc dzisiaj nadrobię tą zaległość.
Dojechałem do Poraja, spędziłem nad Zbiornikiem kilka miłych chwil, a potem objechałem go dookoła. Przez Żarki Letnisko podjechałem pod Myszków, a później pognałem z powrotem w kierunku Częstochowy.
Super niedziela! :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
40.36 km 03:26 h
11.76 km/h:
Maks. pr.:39.63 km/h

Rodzinna PĘTLA

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 0

Nasze Panie już na początku tygodnia zgadały się, że piątek będzie dobrym dniem na wypad rowerowy. Ja miałem wymyślić dokąd. Gdyby był upał, ciągnąłbym w stronę Pająka, ale ponieważ pogoda była bardziej "rowerowa", pojechaliśmy do Olsztyna. Tym razem okrężną drogą przez Dębowiec. Jechało się super. Towarzyszyli mi: Koleżanka Małżonka, Syn, Córa, Ola, Ewa, Kasia i Kuba.
W Leśnym tym razem skusiliśmy się na obiadek i spotkaliśmy jeszcze Renatę i Żanetę z Jarkiem. Posiedzieliśmy tam ze dwie godzinki i wróciliśmy "przeciwpożarówką". Przeuroczy piątek :c).
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
12.09 km 00:49 h
14.80 km/h:
Maks. pr.:32.08 km/h

Z Synem na lody

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 0

Te nasze wyjazdy do miasta stają się cykliczne. Na hasło: "Może się przejedziemy rowerem? Gdzie byś chciał jechać?" Odpowiedź pada zwykle "W Aleje". No i jeździmy sobie we dwóch w Aleje. Tam Syn kupuje sobie lody, ja siedząc na ławeczce popijam Tymbark i przypatruję się rzeszy rowerzystów jeżdżących Alejami. Fajnie!
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
35.80 km 02:04 h
17.32 km/h:
Maks. pr.:33.64 km/h

Z Synem nad wodę

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 1

Syn mnie zaskakuje. Już któryś raz z kolei sam zaproponował rowerową przejażdżkę. Tym razem upał dokuczał mocny, więc postanowiłem zabrać go nad wodę. Wybór padł na kąpielisko w Pająku. Dojechaliśmy tam przez Stradom i Liszkę Dolną.
Nad wodą dwie godzinki słodkiego lenistwa, a później powrót - tą samą drogą. Dzięki temu była okazja wjechać na moment do Waldka.
Urocza sobota.
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
18.05 km 01:10 h
15.47 km/h:
Maks. pr.:34.56 km/h

Z Synem do miasta

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 0

Ależ ostatnio jestem zakręcony. Tak mi się poprzestawiało, że byłem przekonany iż to ostatni piątek miesiąca. Wyrwałem się wcześniej z pracy mając chytry plan - zdążę na Masę Krytyczną. "Zdrowa rozsądka" zasygnalizowała mi w drodze, że Masa była w zeszłym tygodniu :c[. Muszę zacząć brać jakieś witaminy, czy lecytynę...
Ale skoro do domu wróciłem wcześniej, to może chociaż szybka przejażdżka, choćby do Olsztyna.
Zacząłem się ubierać, gdy Syn zasygnalizował, że chętnie by się ze mną przejechał. Gdy wyprowadziliśmy rowery, wydawało mi się, że pogoda nie jest na tyle stabilna, by ruszać we dwóch na Olsztyn, szybka zmiana planów i wzdłuż Warty w stronę Galerii. Tam uległem namowom syna i zrobiłem rundkę po Galerii w pampersie i z kaskiem w dłoni.
Potem w stronę Placu Biegańskiego i wróciliśmy do domku Bohaterów Monte Cassino i Jagiellońską.
A jeszcze wieczorem Syn wyciągnął mnie na podwórko, by pokazać "siłownię pod chmurką", która powstała nieopodal. Po kilkudziesięciu minutach spędzonych na testowaniu urządzeń dotarło do mnie: cholera, trochę się zapuściłem.
Nic to, trzeba się ruszać. Może jutro uda się przejechać gdzieś dalej.
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
134.66 km 05:22 h
25.09 km/h:
Maks. pr.:56.18 km/h

Decathlon Orbita 2014

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 3

Choć już po ostatniej Orbicie w której brałem udział (jeszcze przed operacją) wmawiałem sobie, że już raczej nie będę "mierzył sił na zamiary", że jeśli już, to jedynie przejadę się kawałek...
Gdy tylko Krzara rzucił temat, od razu zacząłem śledzić przygotowania no i oczywiście w ostatniej chwili postanowiłem wystartować z Częstochowy. W przebłysku zdrowego rozsądku na wstępie założyłem, że nie będę porywał się na całość i przyjąłem, wydawało mi się że realne, przejechanie 250 km. Wystartować ze wszystkimi, przejechać nocny etap, zjeść śniadanie w Przedborzu i zakończyć u rodzinki we Włoszczowie. Na wypad namówiłem Minia, który dzielnie postanowił mnie wspierać w "szaleństwie" :cP.
Na starcie jak zwykle super - ponad 30 rowerzystów, przejazd przez miasto, wyjazd w stronę Kamyka i dalej na Kłobuck. Peleton trochę się poszarpał przy wyjeździe z Częstochowy, ale miałem nadzieję, że równym tempem uda nam się złapać jakąś ekipę kręcącą w rytmie podobnym do nas.
Tak też się stało. W Krzepicach dogoniliśmy: Krzarę, Siwucha, Matiza, Pitera i jeszcze kilku rowerzystów. Od tej pory postanowiliśmy trzymać się z nimi. To spowodowało, że tempo wzrosło i to znacznie... Sunęliśmy, może nie jak TGV, bo to zaszczytne porównanie przysługuje chłopakom, którzy zrobili cały dystans zbliżając się do I prędkości kosmicznej, ale co najmniej jak InterCity. Jazda była na tyle szybka, że po przejechaniu przez Praszkę daliśmy sygnał, że jednak zwolnimy z Miniem.
Do pokonania pierwszej setki wszystko wyglądało spoko, wprawdzie czułem delikatne mrowienie w kolanie, a gdy zmieniałem obciążenie nóg, to w drugim, ale byłem pewien, że gdy zwolnimy, to plan wykonamy. No i... na 30 km dzielących nas od Szczercowa organizmy zweryfikowały nasze założenia. Dojeżdżając na nocnego naleśnika (brawo Krzychu za organizację) spojrzałem na Michała, on na mnie... Kolana dawały znać bardzo dotkliwie. Jeszcze cień nadziei, że odpoczniemy i spróbujemy jechać dalej. Nic z tego, po postoju kolana zdecydowanie zaprotestowały przeciwko towarzyszeniu nam w dalszej drodze. A skoro ruszyliśmy razem, postanowiliśmy nie zostawiać ich samych. Kolana stwierdziły, że do Piotrkowa na pociąg też jest za daleko, do Częstochowy tym bardziej.
Cóż było robić? Kolejny raz przekonałem się o sile więzi rodzinnych. Obudzona o 4.00 Mamusia przyjechała poratować nas z opresji. Udało nam się też zrealizować samarytańskie zapędy i zebrać z trasy jeszcze jednego rowerzystę.
Podsumowując:
1. Cieszę się, że się przejechaliśmy;
2. Ubolewam, że nie daliśmy rad wykonać zakładanego planu;
3. Kolejny raz się przekonałem, że zakładając długi dystans do przejechania, trzeba dostosować tempo do własnych możłiwości (choćby nie wiem jak fajnie jechało się w większej grupie).
Pozdrawiam wszystkich, którzy jechali z nami, zwłaszcza Michała! Gratuluję wszystkim, którzy zrealizowali swoje cele! A kolejną Orbitę polecam każdemu, kto jeszcze nie spróbował :cP
Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
12.10 km 00:47 h
15.45 km/h:
Maks. pr.:29.65 km/h

Z Dzieciakami na lody

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 0

Szok!
Dzieciaki chciały ze mną iść na rower :cP. Pojechaliśmy w Aleje na lody. Oby tak częściej ;c)
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
26.06 km 01:10 h
22.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Olsztyn z Michałem

Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 1

Niedzielę spędziłem u Brata, bawiąc się w elektryka. Wieczorem zatelefonował Michał i spytał, czy bym się z nim nie przejechał do Olsztyna. Szybka wycieczka przez Skrajnicę do Leśnego.
Smutna rozmowa - Michał znał większość ludzi, którzy zginęli w lotniczym wypadku pod Rudnikami. Blue Sky...