Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
81.71 km 04:56 h
16.56 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Mazury i dalej.... - dzień III

Wtorek, 17 czerwca 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 0

Tego dnia miał do nas dojechać Jarek. Już od rana słał wiadomości, że jest już w drodze i niebawem dotrze. W związku z tym, że postanowiliśmy zostać w tym miejscu jeszcze jedną noc, poprzedniego wieczoru opracowaliśmy pętlę w stronę Giżycka i z powrotem. Wyjechaliśmy po śniadanku bez zbędnego pośpiechu. Trasa wiodła przez Budry, Krulklanki do Giżycka, a z powrotem przez Pieczarki, Harsz do Mrągowa.



Tak samo jak na poprzednim etapie, w miarę jak przybywało kilometrów, moje kolana sygnalizowały delikatnie, że tego roku niezbyt sumiennie podszedłem do przygotowania organizmu. Mimo to udało się szczęśliwie dojechać do Giżycka.



Tam rzuciliśmy okiem na obrotowy most na kanale i pomknęliśmy zwiedzić Twierdzę Boyen. Gdy szykowaliśmy się do wejścia na teren muzeum, podjechał do nas Jarek „wycieczkobusem”. Wszyscy się ucieszyliśmy, że w końcu ekipa w komplecie, ale najbardziej chyba Abovo. Ona w samochodzie zostawiła znaczną część swojego bagażu i na tą chwilę czekała jak na zbawienie ;c). Półtoragodzinny spacer po terenie fortecy przyniósł ulgę moim kolanom.



Abovo postanowiła poświęcić się i wrócić samochodem. Dzięki temu tego wieczora mogliśmy cieszyć się fantastycznym posiłkiem – były ziemniaczki z jajami sadzonymi i do tego mizeria! Z suto zastawionego stołu zniknęło wszystko, poza końcówką specyfiku zakupionego w Mrągowie. Waldek stwierdził, że trunek ten może służyć z powodzeniem do czyszczenia łańcuchów. Ja jedyny potrafiłem docenić jego moc oraz... specyficzny smak i aromat – pół butelki dowiozłem do domu.
Kolacja to nie wszystko. Gdy zapadła już noc, wyszliśmy nad jezioro, napaliliśmy ogień i śpiewem z akompaniamentem gitary daliśmy poznać sąsiadom, że sezon urlopowy się rozpoczął.



Chyba nie wszystkim nasze wycia dokuczały – od czasu do czasu słychać było oklaski, które wiatr niósł od przycumowanych nieopodal jachtów.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ndrec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]