Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26520.74 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2627.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
134.66 km 05:22 h
25.09 km/h:
Maks. pr.:56.18 km/h

Decathlon Orbita 2014

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 3

Choć już po ostatniej Orbicie w której brałem udział (jeszcze przed operacją) wmawiałem sobie, że już raczej nie będę "mierzył sił na zamiary", że jeśli już, to jedynie przejadę się kawałek...
Gdy tylko Krzara rzucił temat, od razu zacząłem śledzić przygotowania no i oczywiście w ostatniej chwili postanowiłem wystartować z Częstochowy. W przebłysku zdrowego rozsądku na wstępie założyłem, że nie będę porywał się na całość i przyjąłem, wydawało mi się że realne, przejechanie 250 km. Wystartować ze wszystkimi, przejechać nocny etap, zjeść śniadanie w Przedborzu i zakończyć u rodzinki we Włoszczowie. Na wypad namówiłem Minia, który dzielnie postanowił mnie wspierać w "szaleństwie" :cP.
Na starcie jak zwykle super - ponad 30 rowerzystów, przejazd przez miasto, wyjazd w stronę Kamyka i dalej na Kłobuck. Peleton trochę się poszarpał przy wyjeździe z Częstochowy, ale miałem nadzieję, że równym tempem uda nam się złapać jakąś ekipę kręcącą w rytmie podobnym do nas.
Tak też się stało. W Krzepicach dogoniliśmy: Krzarę, Siwucha, Matiza, Pitera i jeszcze kilku rowerzystów. Od tej pory postanowiliśmy trzymać się z nimi. To spowodowało, że tempo wzrosło i to znacznie... Sunęliśmy, może nie jak TGV, bo to zaszczytne porównanie przysługuje chłopakom, którzy zrobili cały dystans zbliżając się do I prędkości kosmicznej, ale co najmniej jak InterCity. Jazda była na tyle szybka, że po przejechaniu przez Praszkę daliśmy sygnał, że jednak zwolnimy z Miniem.
Do pokonania pierwszej setki wszystko wyglądało spoko, wprawdzie czułem delikatne mrowienie w kolanie, a gdy zmieniałem obciążenie nóg, to w drugim, ale byłem pewien, że gdy zwolnimy, to plan wykonamy. No i... na 30 km dzielących nas od Szczercowa organizmy zweryfikowały nasze założenia. Dojeżdżając na nocnego naleśnika (brawo Krzychu za organizację) spojrzałem na Michała, on na mnie... Kolana dawały znać bardzo dotkliwie. Jeszcze cień nadziei, że odpoczniemy i spróbujemy jechać dalej. Nic z tego, po postoju kolana zdecydowanie zaprotestowały przeciwko towarzyszeniu nam w dalszej drodze. A skoro ruszyliśmy razem, postanowiliśmy nie zostawiać ich samych. Kolana stwierdziły, że do Piotrkowa na pociąg też jest za daleko, do Częstochowy tym bardziej.
Cóż było robić? Kolejny raz przekonałem się o sile więzi rodzinnych. Obudzona o 4.00 Mamusia przyjechała poratować nas z opresji. Udało nam się też zrealizować samarytańskie zapędy i zebrać z trasy jeszcze jednego rowerzystę.
Podsumowując:
1. Cieszę się, że się przejechaliśmy;
2. Ubolewam, że nie daliśmy rad wykonać zakładanego planu;
3. Kolejny raz się przekonałem, że zakładając długi dystans do przejechania, trzeba dostosować tempo do własnych możłiwości (choćby nie wiem jak fajnie jechało się w większej grupie).
Pozdrawiam wszystkich, którzy jechali z nami, zwłaszcza Michała! Gratuluję wszystkim, którzy zrealizowali swoje cele! A kolejną Orbitę polecam każdemu, kto jeszcze nie spróbował :cP
Kategoria Rajdy



Komentarze
JotBeee
| 14:36 niedziela, 3 sierpnia 2014 | linkuj Jak zwykle świetna relacja, ja na Orbicie nie mogłem startować ze względu na plany wakacyjne. Mnie pierwsza wysiada część nad siodełkiem. Za rok znowu wystartuję, pozdrawiam.
krzara
| 11:07 sobota, 2 sierpnia 2014 | linkuj Stanąłeś po raz trzeci na starcie Częstochowskiej Orbity. Miło mi, że nie znudziły Ci się i polecasz innym.
Zdrowia i mocnych nóg.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]