Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
59.60 km 04:47 h
12.46 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h

Rodzinne Wybrzeże - dzień II

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 27.07.2016 | Komentarze 0

Poranek przywitał nas piękną pogodą. Zjedliśmy śniadanko, okulbaczyliśmy rowery i w drogę!. Najpierw pod latarnię - grzech być w Świnoujściu i jej nie zobaczyć, a później - R-10 w stronę Międzyzdrojów. Na tym odcinku szlak rowerowy jest kiepsko utrzymany i zdarzyła się konieczność podprowadzenia rowerów. Ale Waldek za mocno na mnie nie krzyczał, a warto było sprawdzić, czy od zeszłego razu coś się nie polepszyło. W Międzyzdrojach przegapiłem zjazd na "Aleję Gwiazd", ale wszyscy zgodnie oświadczyli, że nie przyjechali tu gwiazdorzyć, tylko kręcić. Za Międzyzdrojami wskoczyliśmy na drogę nr 102 ruszyliśmy dalej. Ponieważ droga obfituje tutaj w długie podjazdy nasz peleton z lekka się rozciągnął. Pedałowaliśmy sobie z Anią na końcu grupy. Jazda po szosie pnącej się stale do góry była trochę nużąca. Dlatego posłuchałem wskazań Garminka i w którymś momencie dałem tylko znak ekipie, że odbijamy w bok i spotkamy się w Międzywodziu. W ten sposób z Anią ominęliśmy łuk przez Kołczewo, w zamian rozkoszując się cieniem i widokami przejeżdżając przez środek Wolińskiego Parku Narodowego.
Już o tym wspominałem, ale dla osób planujących tego typu eskapady, obok nawigacji dostrojonej do "rowerowego szlaku" dobrze jest mieć ze sobą mapę papierową. Dzięki temu można kontrolować na bieżąco, czy nawigacja chcąc nam oszczędzić zatłoczonych dróg nie skieruje nas zbytnio na manowce. Czasami warto zawierzyć nawigacji (jak w przypadku Wolińskiego Parku Narodowego), a czasami posłuchać zdrowego rozsądku popartego spojrzeniem na mapę (jak przy przedzieraniu się ze Świnoujścia do Międzyzdrojów).
W Międzywodziu dogoniliśmy Przyjaciół w przydrożnym zajeździe, uzupełniliśmy płyny i podzieliliśmy się wrażeniami z naszego "skrótu" (trochę nam zazdroszczono).
Na postoju udało nam się na bookingu zarezerwować nocleg. Pojechaliśmy dalej już razem, skracając planowany etap podróży. Po przejechaniu przez most nad Dziwną, zatrzymaliśmy się na obiadek. Były pyszne wędzone na gorąco ryby. Dalej droga przebiegała znowu szosą, ale pogoda była piękna, humory dopisywały, a wizja wieczornego odpoczynku nakręcała nas bardzo pozytywnie. W Łukęcinie jeszcze raz zawierzyłem nawigacji i zamiast szosą, jak reszta grupy, do Pobierowa wjechaliśmy długą leśną aleją.
Nocleg  w Pobierowie był naprawdę "wypasiony". Dzięki bookngowi zamówiliśmy spanie w bardzo eleganckim pensjonacie. Jedyny mankament - brak możliwości garażowania rowerów. Spięliśmy je ze sobą i postawiliśmy pod okapem - było to wystarczające zabezpieczenie, o czym przekonaliśmy się następnego ranka szykując się do dalszej drogi.
A wieczorem kolacyjka - grillowane potrawy - i zachód słońca na plaży (nawet rozpaliliśmy mikro-ognisko) ;c).
Kategoria Rodzinnie, Wyprawy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa potka
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]