Info

Więcej o mnie.















Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Lipiec3 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj7 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj9 - 0
- 2022, Sierpień3 - 1
- 2022, Lipiec2 - 0
- 2022, Czerwiec4 - 0
- 2022, Maj10 - 0
- 2022, Kwiecień2 - 0
- 2022, Marzec1 - 0
- 2021, Sierpień3 - 0
- 2021, Maj7 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Sierpień3 - 0
- 2020, Lipiec8 - 5
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj5 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2019, Czerwiec4 - 0
- 2019, Maj6 - 2
- 2019, Kwiecień1 - 0
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Sierpień1 - 0
- 2018, Czerwiec1 - 0
- 2018, Maj9 - 1
- 2018, Kwiecień4 - 0
- 2018, Marzec2 - 0
- 2018, Styczeń3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Czerwiec7 - 2
- 2017, Maj10 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 2
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Czerwiec6 - 4
- 2016, Kwiecień2 - 2
- 2015, Grudzień1 - 3
- 2015, Październik1 - 2
- 2015, Wrzesień1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec4 - 4
- 2015, Czerwiec5 - 6
- 2015, Maj6 - 3
- 2015, Kwiecień1 - 0
- 2015, Marzec7 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń4 - 3
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Listopad2 - 3
- 2014, Październik4 - 1
- 2014, Wrzesień6 - 2
- 2014, Sierpień6 - 4
- 2014, Lipiec3 - 4
- 2014, Czerwiec7 - 13
- 2014, Maj1 - 1
- 2014, Kwiecień5 - 10
- 2014, Marzec9 - 3
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń4 - 1
- 2013, Grudzień5 - 15
- 2013, Listopad5 - 3
- 2013, Październik6 - 1
- 2013, Wrzesień7 - 5
- 2013, Sierpień8 - 5
- 2013, Lipiec13 - 16
- 2013, Czerwiec12 - 16
- 2013, Maj9 - 15
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2013, Marzec6 - 9
- 2012, Grudzień1 - 1
- 2012, Listopad3 - 9
- 2012, Październik4 - 3
- 2012, Wrzesień9 - 9
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec4 - 12
- 2012, Czerwiec9 - 16
- 2012, Maj14 - 25
- 2012, Kwiecień6 - 9
- 2012, Marzec9 - 15
- 2011, Grudzień2 - 9
- 2011, Listopad4 - 7
- 2011, Październik8 - 9
- 2011, Wrzesień9 - 9
- 2011, Sierpień7 - 1
- 2011, Lipiec12 - 14
- 2011, Czerwiec13 - 35
- 2011, Maj9 - 15
- 2011, Kwiecień10 - 13
- 2011, Marzec6 - 10
- 2011, Luty1 - 3
- 2011, Styczeń2 - 5
- 2010, Grudzień3 - 0
- 2010, Listopad5 - 13
- 2010, Październik9 - 8
- 2010, Wrzesień7 - 1
Rodzinne Wybrzeże - dzień III
Poniedziałek, 20 czerwca 2016 · dodano: 27.07.2016 | Komentarze 0
Poranek prześliczny. Śniadanie pyszne. Rowery... nieukradzione. Czegóż chcieć więcej? Ruszyliśmy w kolejny etap naszej wyprawy. Szło tak raźno, że niemal ominęliśmy Trzęsacz. Dopiero przekreślona tablica z nazwą miejscowości kazała nam wjechać na klif. Kilka fotek w tym charakterystycznym miejscu i kawałek przejazdu ścieżką szczytem klifu - bardzo malowniczy fragment trasy. Następny przystanek - latarnia w Niechorzu. Upał coraz bardziej daje w kość, ale nie dajemy się. Zapas płynów uzupełniony. Urozmaiceniem był specyfik przygotowany przez ucznia Panoramixa - Waldefixa.Przez Niechorze przejechaliśmy sprawnie, przeskoczyliśmy do Pogorzelicy. Przypomniały nam się poprzednie wakacje, gdy właśnie do Pogorzelicy przyjechaliśmy na dwa dni by zrobić niespodziankę Dzieciakom.
Za Pogorzelicą przelot przez las i wjazd na słynną drogę wzdłuż poligonu. Trochę wywiodłem na manowce Michała, który zaufał mojej nawigacji - a nie,jak Waldek, zdrowemu rozsądkowi - przez co prowadzić musieliśmy rowery po wertepach jakieś 100 m. A co do Słynnej drogi - biegnie ona pomiędzy Pogorzelicą a Mrzeżynem, pomiędzy pasem wydm a dawnym poligonem. Namalowano na niej znaki "droga rowerowa", ale dla osób wypożyczających rowery jest to spora wyprawa, dla pieszych tym bardziej... a dzięki temu. Na całej długości tej drogi jest "dzika plaża". Gdy wyszliśmy na skarpę gdzieś w połowie tego kilkunastu-kilometrowego odcinka, oczom naszym ukazał się las... Nie... no żartuję :-D. W promieniu kilku kilometrów nikogo, piasek ubity wiatrem, bez śladu ludzkiej stopy. Poezja... Nie mogliśmy nie skorzystać z takiej okazji i zaliczyliśmy kąpiel w morzu. Spędziliśmy tam ze dwie godziny, zakłócone pojawieniem się pary Niemców, którzy pozazdrościli nam "miejscówki".
Tego dnia obiad zjedliśmy w Mrzeżynie - pyszne ryby wędzone. Niestety nie mam pamięci do nazw potraw, ale szczególnie przypadł nam do gustu jeden z gatunków polecany jako specjał - spróbuję sobie nazwę przypomnieć i dopiszę kiedyś.
Na nocleg dotarliśmy do Grzybowa. Zamówiliśmy przez booking bardzo wygodny domek. Na wyposażeniu był grill, więc kolację przygotowaliśmy sobie sami. Odpuściliśmy tym razem wycieczkę na plażę.
Kategoria Rodzinnie, Wyprawy, Rodzinna wyprawa