Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
53.28 km 03:21 h
15.90 km/h:
Maks. pr.:49.50 km/h

Mazury 2019 - dzień I

Sobota, 25 maja 2019 · dodano: 15.07.2019 | Komentarze 0

Tym razem naszą rodzinną wyprawę z rowerami zaplanowaliśmy na końcówkę maja. Miesiąc wcześniej podjąłem heroiczną próbę zdobycia biletów, które pozwoliłyby dowieźć 6 rowerów koleją do Olsztyna i umożliwiły powrót z Suwałk. Udało się... połowicznie. Nie wiem jak to jest zorganizowane, że mimo iż w pociągu są miejsca do przewozu rowerów, nigdy nie udaje się kupić kompletu dla wszystkich. Tym razem podróż do Olsztyna miała przebiegnąć bez stresów. Na powrót z Suwałk udało się zdobyć tylko 4 bilety rowerowe. Tym razem postanowiliśmy jednak nie dzielić się na dwa składy zakładając, że trafimy na sympatycznego konduktora, który nie wyrzuci nas z pociągu.
I wreszcie nadszedł ten dzień. Pakowanie nie sprawia nam już problemów i bezproblemowo mieścimy się w dwa zestawy sakw. Z Michałem i Olą spotkaliśmy się przy basenie na Niepodległości, Waldek z Wiolą dołączyli do nas na Dworcu. Podróż pociągiem minęła nam bardzo grzecznie, bez śpiewów, ale do Olsztyna dotarliśmy w doskonałych humorach i pełni zapału do pedałowania. Pogoda wprawdzie była bardziej wiosenna, niż letnia, ale mieliśmy nadzieję, że brak upałów będzie nam tylko sprzyjał, a wiatr będzie wiał tylko w plecy.
Ruszyliśmy w kierunku miejscowości Lutry. Tym razem znowu zaufaliśmy Garminkowi, który mimo kilku psikusów jakie nam zafundował, dawał rękojmię, że trasa minie wszystkie ruchliwe odcinki (chociaż może czasami zahaczyć o bagna i brody rzek ;c). Tym razem nie było tak źle - jechaliśmy sobie spokojnymi asfaltami, szutrami i czasami leśnymi ścieżkami ciesząc oczy otaczającą nas przyrodą i sielskim krajobrazem. Zdarzyły się pierwsze podjazdy, które sprawiają, że rowerowe wypady na Mazury można zaliczyć do przygód górskich. Zdarzył się pierwszy odcinek, gdzie ze względu piach i stromy podjazd zmusił nas do schodzenia z rowerków od czasu do czasu.
Tego dnia mieliśmy zaplanowany nocleg w Lutrach. Znaleźliśmy pensjonat, który kiedyś był lokalem organizującym pewnie wielkie wesela, z plenerowym otoczeniem, które pamiętało czasy świetności. Dzisiaj w "sali balowej" złożyliśmy nasze rowery i rozlokowaliśmy się po skromnych pokoikach. Z rozmowy z gospodarzami wynikało, że... młodzi ludzie wyjechali za pracą i restauracja straciła rację bytu. Udało nam się znaleźć sklepik i zrobić zakupy na kolację i niedzielne śniadanie. Potem zeszliśmy na brzeg jeziora i do zachodu słońca raczyliśmy się wrażeniami z pierwszego dnia i... i czymś tam jeszcze. To był naprawdę fajny dzień...




Kategoria Rodzinnie, Wyprawy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rwato
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]