Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
50.40 km 03:22 h
14.97 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h

Niedzielna wycieczka

Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 24.05.2020 | Komentarze 0

Jasne było, że w ten weekend spróbujemy wskoczyć na rowerki. W środę planujemy wypad z rowerami na Podlasie i każda okazja do przygotowanie tyłków do wyzwania jest dobra. Waldek zapowiedział, że szykuje w niedzielę koło południa wycieczkę w stronę Herb i serdecznie zaprasza do towarzyszenia. Od razu zapisaliśmy temat w kalendarzach i nie było już żadnej siły, która by nas odwiodła od przewietrzenia głów przed nadchodzącym tygodniem. O 9:00 pobudka, szybkie śniadanko i telefon do Michała (który też deklarował ochotę). W międzyczasie pogoda postraszyła deszczykiem, ale na szczęście przelotnym. Gdy okazało się, że Michał z Olą tym razem nie dadzą rady się wybrać, wskoczyliśmy szybko na rowery i pod wiatr, ze średnią ponad 20 km/h pognaliśmy w stronę Dźbowa.
U Waldka okazało się, że oprócz Wioli skusić się dali na wycieczkę także Michał z Dorotką - tak, że honor Michałów został uratowany.
Pojechaliśmy tym razem zupełnie nieznaną mi trasą. Zwykle w stronę Lublińca jeździłem po południowej stronie drogi, od strony Blachowni. Tym razem pojechaliśmy przez Trzepizury, Aleksandrię, Korzonek, cały czas leśnymi duktami od czasu do czasu tylko widząc asfalt. Punktem zwrotnym była mogiła saperów Wojska Polskiego i radzieckiego pilota - gdzieś w okolicach Herb. Wróciliśmy wzdłuż także szutrówką, zbliżając się na wysokości Blachowni do torów kolejowych.
Wycieczkę zakończyliśmy u Waldka i Wioli krótką pogawędką przy grillu.
Wracaliśmy w stronę Stradomia z Michałem i Dorotką. Rozstaliśmy się w okolicy ul. Skrzetuskiego i już sami pojechaliśmy na osiedle. Gdy tylko weszliśmy do klatki, deszcz z ulgą przestał się krępować i zlał ziemię obfitym strumieniem. Kolejny powód do radości - wycieczka byłą super udana, pogoda dopisała i mimo, że deszcz spadł - nam udało się zakończyć wycieczkę bez przemaczania majtek :cP.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]