Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
74.32 km 03:50 h
19.39 km/h:
Maks. pr.:35.20 km/h

Rezerwat Rododentronów

Sobota, 6 czerwca 2020 · dodano: 15.06.2020 | Komentarze 0

Coraz częściej Ania jest inicjatorem naszych rowerowych wycieczek. Tym razem już w trakcie tygodnia pojawił się projekt odwiedzenia Rezerwatu Rododendronów w Pawełkach. Tym razem znajomi nie mogli z nami jechać, ale to nas nie zniechęciło. Nie zniechęciła nas też konieczność zmiany dętki po wyniesieniu roweru z piwnicy. Ruszyliśmy późno, bo k. 14:00 dopiero. Nawet bardzo późno biorąc po uwagę, że wieczorem byliśmy umówieni na premierę koncertu Olka Klepacza, któremu akompaniuje duet z naszym druhem Michałem w składzie. Z Częstochowy wyjechaliśmy w stronę Dźbowa i dalej, ul. Leśną w stronę Blachowni. W Blachowni okazało się, że Ania znowu złapała gumę. Na szczęście udało się znaleźć nie do końca zamknięty sklep rowerowy i kupić dętkę. Nadal nasz zapał nie malał - ruszyliśmy w stronę Cisia i dalej, dobrze znaną nam już trasą w stronę Pawełek. Dojechaliśmy na miejsce w doskonałych humorach. Kwiaty w większości już rozkwitły i wyglądały pięknie. Nacieszywszy chwilę oczy, przejechaliśmy na drugą stronę leśnego duktu i korzystając z rozpalonego już ogniska zjedliśmy po kiełbasce. Spędziliśmy nad wodą koło godzinki i ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem już nie przez las, tylko dojechaliśmy do Lisowa i wzdłuż drogi krajowej nową ścieżką rowerową przez Herby do Blachowni. Nie dojeżdżaliśmy do domu, tylko wjechaliśmy prosto do Michała, gdzie już czekali na nas znajomi. Wysłuchaliśmy koncertu - naprawdę warto obejrzeć - i posiedzieliśmy do nowy przy grillu. Na rowerach i tak nie dałoby się wrócić, gdyż tym razem z mojego koła zeszło powietrze. Okazało się, że zeffalowska taśma, która miała wzmocnić oponę tak niefortunnie się ułożyła, że delikatnie nacięła dętkę - dobrze, że nie w trasie. Rowery odebraliśmy następnego dnia.
Kategoria Rajdy, Rodzinnie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa czase
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]