Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
65.28 km 04:06 h
15.92 km/h:
Maks. pr.:29.20 km/h

Wschodnia granica - dzień IV

Środa, 26 maja 2021 · dodano: 19.07.2021 | Komentarze 0

Wyjazd z Tarnopola - znowu w słońcu. Tego dnia kierujemy się w stronę Hajnówki i dalej. Akurat te tereny objechaliśmy sobie w zeszłym roku, gdy z powodu Covid-19 musieliśmy przemodelować nasze plany związane z wyprawą. Jedzie się super, zapomnieliśmy już o deszczyku, który mógł nam dać się we znaki poprzedniego dnia. Znowu szutry i asfalty z małym ruchem samochodów. Wymarzony klimat dla rowerzystów. Przejechaliśmy przez Puszczę Ladzką, dotarliśmy do Hajnówki. Tam obiadek. Słońce zaczęło dość ostro przygrzewać i przez to zaliczyliśmy dobry uczynek. Maja zauważyła, że w ludzie którzy siedzieli obok nas w restauracji zamknęli w samochodzie kotka. Okazuje się, że Maja, która zawsze jest "do rany przyłóż", potrafi pokazać pazurki. Kotek został uratowany, a my wyjeżdżaliśmy z Hajnówki rozglądając się na boki, czy nie spadnie na nas zemsta upokorzonego właściciela samochodu i kotka. Z Hajnówki pojechaliśmy ścieżkami, które objechaliśmy przed rokiem, w stronę Dubiczy Cerkiewnych i dalej. Nocleg tego dnia wypadł nam osadzie o uroczo brzmiącej nazwie "Pohulanka". Przed dojazdem jeszcze rozdzieliliśmy się na dwa teamy - Michały pojechały zadbać o zakupy - nie byliśmy pewni, czy damy radę dojechać na miejsce, rozpakować i dopiero podjechać do sklepu. Dlatego chłopaki pojechali inną drogą i przy sklepie zaczekali na mnie i Waldka z sakwami. Na dojeździe na nocleg jeszcze musieliśmy poradzić sobie z chroniącymi swojego terytorium pieskami. Pohulanka to urocza osada, piękne domki, cisza, spokój... Nocleg mieliśmy w klimatycznym domku, którego wystrój trochę psuły poprowadzone bez pomysłu rury wentylacyjne rozprowadzające ogrzane kominkiem powietrze.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]