Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
69.42 km 04:33 h
15.26 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h

Wyprawa rowerowa 2022 - dzień III

Wtorek, 24 maja 2022 · dodano: 09.06.2022 | Komentarze 0

Kokoszka - Czarne
Ten dzień rozpoczął się od uczty! Śniadanie jakie czekało na nas w domu gospodarzy powaliło nas na kolana. Swojskie wyroby - wędliny, pasztety, powidła, masło... jajecznica chyba z 50 jaj ("Bo takie małe były, to wbijałam"). Było pysznie! Ruszyliśmy w doskonałych humorach, z lekka obawiając się jak będzie wyglądał wyjazd z naszej kwaterki, bo ostatnie kilometry poprzedniego dnia można było scharakteryzować słowami: piach, pot i łzy... Ale o dziwo, wyjazd na Swornegacie był cywilizowany. Widocznie wymagałby od nas wczoraj dorzucenia kilku kilometrów i nawigacja wybrała bezdroża. Tego dnia dystans też był dość długi, ale przecież przyjechaliśmy po to, by popedałować, więc długość odcinka nie może stanowić podstaw do narzekania. Natomiast na pogodę, to trochę można ponarzekać - i chyba tylko tego dnia była ku temu okazja. Prognozy na cały tydzień były niezbyt optymistyczne, każdego dnia aplikacja pokazywała prawdopodobieństwo z jakim będzie padać. Ale też każdego dnia udawało nam się uniknąć tych zagrożeń. Tego dnia prawdopodobieństwo przelotnych opadów było bliskie pewności i rozkładało się równomiernie przez cały dzień. Założyliśmy, że raczej nie uda się tym razem nie zmoknąć, ale o dziwo... Pokropiło, troszkę... na tyle intensywnie, że raz zjechaliśmy z drogi pod wiatę, żeby przeczekać chwilę, ale na tyle krótko, że zanim dojechaliśmy na nocleg, pogoda znowu była piękna, a stroje suche i przewiane. Tego dnia mieliśmy mały wypadek. Mai nie udało się zapanować nad rowerem podczas przelatywania nad bardziej piaszczystym fragmentem drogi i nie utrzymała równowagi. Skończyło się na strachu i obitym kolanie - fart nas nie opuszczał. Koło 19:00 dojechaliśmy na miejsce kolejnego noclegu. Niby na odludziu, ale kończyła się tam właśnie impreza. Zanim się rozpakowaliśmy i ogarnęliśmy goście się rozeszli. Zostaliśmy sami i mogliśmy napalić ogień w kominku.
Kategoria Rodzinnie, Wyprawy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siezd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]