Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26520.74 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2627.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
25.99 km 01:41 h
15.44 km/h:
Maks. pr.:39.90 km/h

W Świętokrzyskie - dzień III

Poniedziałek, 27 maja 2024 · dodano: 04.06.2024 | Komentarze 0

Tego dnia mieliśmy zaplanowaną pętlę wokół Końskich, ale poprzedniego wieczoru ustaliliśmy, że jest dobra okazja, żeby złapać oddech przed kolejnymi etapami i skrócić nieco dystans na rzecz popołudnia na plaży. Tak też zrobiliśmy, ale zanim udało nam się ruszyć, pod nasz kemping zajechał Artur na rowerze (elektrycznym). Powitaliśmy go owacjami na stojąco! Zarzekał się, że długie wycieczki są nie dla niego, a tu nagle odwiedza nas ponad 40 km od domu. Na pytanie ile jechał, odparł skromnie: "z godzinkę...". I było to do przyjęcia, biorąc pod uwagę jaką prędkość rozwija jego piekielna maszyna. Do tematu piekielnej maszyny wrócę jeszcze pod koniec wpisu. A na razie - ruszyliśmy z kempingu w stronę miejscowości o jakże intrygujących nazwach: Piekło i Niebo. Na fotkę pod tabliczką z nazwą "Piekło" bardzo napalił się Michał. Przypadek? Nie sądzę... Trasa była tego dnia terenowa, dość trudna, po leśnych, piaszczystych i kamienistych drogach, z długimi podjazdami. Natomiast humory nam dopisywały. W Końskich wjechaliśmy na obiad i deser, a potem wróciliśmy w stronę Sielpi, gdzie czekała na nas piaszczysta plaża i słońce.
Poleżeliśmy na piasku kilka godzin, wykąpaliśmy się w jeziorze... urocze popołudnie. Po powrocie do kempingu kolejne niespodzianki:
1. Maja przyrządziła przepyszny chłodnik.
2. Michał upiekł wspaniałe racuchy.
3. Artur zawiózł nas do sklepu swoją ciężarówką Iveco - co było wyjaśnieniem naszych porannych wątpliwości dotyczących prędkości przemieszczania się roweru elektrycznego na trasie Maluszyn - Sielpia Wielka ;c).
A potem... nocne rozmowy, gitara, śpiew...
A tutaj przebieg trasy:


Kategoria Rodzinnie, Wyprawy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa osiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]