Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
69.37 km 03:39 h
19.01 km/h:
Maks. pr.:42.04 km/h

Kłobuck-Wręczyca-Wrzosowa

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 2

Słoneczko kusiło, mimo to ubrałem cieplejsze ciuszki. Najpierw na Północ i dalej z Abovo...
W stronę Kamyka, lecz kawałek dalej, by odbić na Kłobuck. Chwilka odpoczynku na tamtejszym stadionie. Okazało się, że weszliśmy tuż przed tym, jak zaczęli kasować za bilety na mecz ... eeee... nazw całych nie pomnę, ale Boronowa z Kłobuckiem (ostatnio drużyny sportowe mają nazwy składające się z z tylu członów, że są nie do ogarnięcia dla ludzi nie związanych uczuciowo z kibicowaniem).
Na pytanie, czy wracamy, Abovo zareagowała skrzywieniem, więc... w stronę Wręczycy. Stamtąd w stronę Częstochowy, żeby rodzicom dowieźć PIT'y przygotowane dzień wcześniej. Bardzo przydatny okazał się mój ostatni zakup - torba na kierownicę Arsenal Sport ;c).
Po odwiedzeniu rodziców miałem pomysł, by zajechać w Aleje, ale okazało się, że córa podczas ostatniej imprezy u przyjaciół we Wrzosowej zostawiła tam ładowarkę od telefonu. Cóż pozostało tatusiowi? Trzeba zadbać o telefoniczną łączność z latoroślą. Z Lisińca do Wrzosowej. Po drodze pożegnałem Abovo (Dzięki za sobotnią eskapadę!!!).
Jadąc z Wrzosowej pomyślałem, że zajadę nad Wartę, by poszukać bazi i przygotować się do Niedzieli Palmowej. Nie zdążyłem. Telefon z domu ponaglił mnie do powrotu. Powrót przy towarzyszeniu The BeatLes. To była piękna sobota.

Kategoria Po godzinach



Komentarze
alexandra | 16:47 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj Może lepiej, że zabraliście się ze stadionu, bo Boronów swego czasu wlał przeciwnikom - jakbyście się im nawinęli, to mogłoby być gorąco :-)
Abovo
| 21:15 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj Jak już wspomniałam uczepienie się na kole było niezwykle...hmmm...wykorzystujące ;-P siłę powietrza więc ... jakżesz nie miałam się skrzywić na wieść o powrocie:-/:-) Fantastycznie spędzony czas:-) Dziękuję i pozdrawiam :-D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oarek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]