Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26019.32 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2520.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
139.55 km 06:38 h
21.04 km/h:
Maks. pr.:41.67 km/h

Oder-Neise Radweg (dzień pierwszy)

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 5

Udało się!
Eskapada, której pomysł ponad rok temu rzucił Waldek, wreszcie doszła do skutku.
Po 2.00 spotkaliśmy się na Dworcu PKP i zapakowaliśmy rowery do pociągu. W przedziale kilka słów z rowerzystami jadącymi chyba z Koluszek (okazuje się, że z Warszawy. Pozdrawiam izkę :cP), by poszaleć na "góralach" w Szklarskiej Porębie. My we Wrocławiu mamy przesiadkę - jest czas na wypicie kawki i... poznanie Staśka z Bogatyni, który właśnie wraca z rowerowej wyprawy po zwiedzeniu Sandomierza, Krakowa, Częstochowy - opowiadania wystarczyło na całą drogę do Zgorzelca. We trzech wsiadamy do pociągu i przy upychaniu rowerów poznajemy kolejnego rowerzystę - Mietka z Katowic.
Okazuje się, że Mietek ma plan podobny do naszego. Chce przejechać Oder-Neise Radweg ze Zgorzelca do Szczecina.
Rozmowa w pociągu tak się miło klei, że postanawiamy przynajmniej na początku trasy ruszyć razem. W podróży pierwszy mały zgrzyt - okazuje się, że w Częstochowie sprzedano nam bilety niehonorowane przez tamtejszego przewoźnika i musimy zapłacić dodatkowo za przejazd. Część z pieniędzy udało się odzyskać po powrocie do Częstochowy - reputacja PKP została uratowana.
W Zgorzelcu żegnamy się ze Staśkiem i we trzech przejeżdżamy na niemiecki brzeg Nysy i zaczynamy pedałować: Gorlitz (Zgorzelec) - Rothenburg - Bad Muskau - Forst - Guben (Gubin).
Po wyjechaniu z Gorlitz, trasa przez kilka kilometrów wiedzie przez małe miejscowości, by w którymś momencie wprowadzić nas w lasy i pola. Zwolennicy MTB nie byliby jednak zachwyceni, za to szosowcy - jak najbardziej ;c). Trasa cały czas jest asfaltowa. Ma szerokość ok. 4 m (w stylu ścieżki na Olsztyn). Zakazany jest na niej ruch pojazdów silnikowych, z chyba z wyjątkiem maszyn rolniczych dojeżdżających do pól. Także w większych miastach jest poprowadzona tak, by izolować rowerzystów od pozostałych uczestników dróg. Jedynie w małych miasteczkach od czasu do czasu biegnie lokalnymi uliczkami. Jest płasko, bez większych podjazdów czy zjazdów, a nawierzchnia super. Krajobraz bardzo urozmaicony - lasy, pola, małe i większe miasteczka.
Późnym popołudniem dojeżdżamy do Guben i przeskakujemy na polski brzeg Nysy na nocleg, który Waldek zarezerwował w Domu Turysty. Pod względem organizacyjnym Waldek spisał się na medal. Dobrze, że to nie ja zamawiałem noclegi, bo biorąc pod uwagę zawirowanie z biletami PKP, moglibyśmy być zmuszeni nocować "pod chmurką" ;c).
Dotychczas nie zamieszczałem na bikestats.pl fotografii, ale chyba czas to zmienić.



Na granicy w Zgorzelcu



W trasie... (dostęp do całej galerii, po kliknięciu w link pod następnym zdjęciem)



Przed Domem Turysty w Gubinie -GALERIA-


Komentarze
markon
| 20:14 wtorek, 18 lutego 2014 | linkuj Jakubie
Wpisałeś się jako "gość". Zarejstruj się na bikestats.pl i da Ci to możliwość wymiany prywatnych wiadomości z użytkownikami. Chętnie odpowiem na każde pytanie. Pozdrawiam :c)
Gość | 10:13 piątek, 7 lutego 2014 | linkuj Witam,
czy mogę dostać do Pana email do kontaktu? Zamierzamy z kolegą pokonać tą samą trasę i w związku z tym mam parę pytań.

Pozdrawiam
Jakub
Abovo
| 11:07 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Gratuluje!!! Świetna wyprawa! Piękne zdjęcia:-D
Anwi | 19:55 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Super, że dałeś linka do reszty zdjęć. Zdjęcie z owcami- rewelka!
Anwi | 06:11 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Jasne - czas to zmienić. Mam nadzieję na więcej zdjęć. Z niecierpliwością czekam na dalszy opis wycieczki :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]