Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26520.74 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2627.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
35.01 km 02:14 h
15.68 km/h:
Maks. pr.:43.90 km/h

Grill u Brata

Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 14.05.2017 | Komentarze 0

Obudziłem się rano, zrobiłem kawę i rzuciłem pytanie: co robimy? Na nieśmiałe: rowery? rzucone przez Żonkę zareagowałem spokojnie. Ale gdy koło 11:00 wyszedłem na balkon i zobaczyłem jaka jest pogoda, przyspieszyłem ruchy. Zbieramy się! Szkoda dnia! Pomysł: do Blachowni i na powrocie wjazd na kawę do Waldka. Waldkowi tym razem nie było nawet dowiedzieć się o tym planie, bo gdy tylko ruszyliśmy zatelefonował mój Brat: Skoro nie macie sztywnego planu, zapraszam na grilla. I pojechaliśmy przez Mirów w stronę Rędzin. Przy grillu dołączyli do nas Rodzice i moja Córa. Wróciliśmy powolutku tą samą trasą. Przygotowanie tyłków do Rodzinnej Wyprawy Rowerowej na Wybrzeże przebiega zgodnie z planem. Za tydzień ruszamy...

Dane wyjazdu:
24.45 km 01:29 h
16.48 km/h:
Maks. pr.:28.35 km/h

Do Rodziców

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 14.05.2017 | Komentarze 0

Wyszedłem wcześniej z pracy planując przegląd skutera. Okazało się, że mechanik przełożył spotkanie na sobotę. W ten sposób zyskałem wolne popołudnie. Gdy Żonka rzuciła hasło: rowery! Nie trzeba było mnie namawiać. Pojechaliśmy do moich Rodziców. Była nie tylko kawka, ale udało mi się też umyć rowery, które od dłuższego czasu obrastała kurzem drogowym....i piwnicznym

Dane wyjazdu:
48.40 km 02:42 h
17.93 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Zdążyć przed deszczem

Wtorek, 2 maja 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 0

Szybka decyzja i przejażdżka mimo, że prognozy straszyły deszczem. Przez Koksownię i Mirow do Jaskrowa, a potem przez Mstów, Małusy, Turów do Olsztyna. Krotki odpoczynek i powrót przy akompaniamencie mżawki
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
28.50 km 02:02 h
14.02 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Z Żonką do Olsztyna

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 0

Inauguracja sezonu rodzinnego. Przed wyprawą rowerową na Wybrzeże trzeba troszkę ubić tyłki. Spokojna przejażdżka do Olsztyna i obiad w Leśnym. Wiatr trochę dał się nam we znaki

Dane wyjazdu:
50.39 km 02:21 h
21.44 km/h:
Maks. pr.:53.90 km/h

Niedzielna pętelka

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 0

Gdyby Maciek nie dał znać, pewnie bym się z domu nie ruszył. A tak... Razem z nim i marcusem zrobiliśmy w raźnym tempie niedzielny objazd. Legionów, Srocko, Przymiłowice, Zrębice, Biskupice... Chwila odpoczynku w Leśnym i przez Skrajnicę powrót do domku. Dzięki, chłopaki!
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
20.54 km 01:23 h
14.85 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h

Popołudniowa przejażdżka

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 2

No.... Mariusz... Koniec leżenia. Czas odkurzyć rower, przesmarować łańcuch i kręcić! :cP
Kategoria Po godzinach


Dane wyjazdu:
33.00 km 01:31 h
21.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Prawie Zaborze

Niedziela, 12 marca 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0

Dojechałem tylko do Biskupic, gdzie spotkałem resztę ekipy: Agnieszkę, Przema, Maćka, Wojtka i Marka. Swoją drogą - mogli czekać na mnie przed podjazdem ;c).


Dane wyjazdu:
65.00 km 03:06 h
20.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Złoty Potok - ostatni raz w tym roku

Niedziela, 11 grudnia 2016 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0

Przemiła wycieczka do Złotego Potoku z Agnieszką, Przemkiem i Bartkiem. To ostatnia przejażdżka w 2016 roku.


Dane wyjazdu:
68.00 km 03:33 h
19.15 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Dzień Niepodległości

Piątek, 11 listopada 2016 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0

Oj... zapuściłem się strasznie. Spróbuję nadrobić wpisy i przeprosić się z bikestats. Coroczna wycieczka z okazji Dnia Niepodległości w towarzystwie członków Częstochowskiego Forum Rowerowego


Dane wyjazdu:
77.00 km 05:00 h
15.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h

Rodzinne Wybrzeże - dzień V i epilog

Środa, 22 czerwca 2016 · dodano: 27.07.2016 | Komentarze 1

Poranek w Mielnie słoneczny. Wsiadamy na rowery i ruszamy w ostatni etap naszej wycieczki. Postanowiliśmy pożegnać się z Morzem w Dąbkach i zjechać na nocleg do Sławna, skąd mieliśmy następnego dnia rano pociągi w stronę Częstochowy. Skwar był niemiłosierny. Z Mielna do Łaz dojechaliśmy spokojnie, ale dodatkowo daliśmy sobie w kość próbując zapuścić się z rowerami na mierzeję oddzielającą morze od jeziora pomiędzy Łazami a Dąbkowicami. Szlak wytyczony za pasem wydm jest piaszczysty i nie da się nim rowerów nawet prowadzić. Spróbowaliśmy plażą, ale na tym odcinku jest ona dość "stroma" i woda nie ma szans utwardzić powierzchni. Dlatego zrezygnowani przeciągnęliśmy rowery z powrotem na szosę i zrobiliśmy objazd przez Osiek. Przez nieuwagę przegapiłem zjazd na Rzepkowo, więc nasz objazd wydłużył się aż po Suchą Koszalińską. Zmęczeni, głównie tym przepychaniem rowerów po piachach, dotarliśmy w końcu do Dąbek. Zjedliśmy obiad, pożegnaliśmy Morze i ruszyliśmy w ostatni etap naszej rowerowej trasy - w stronę Sławna. Wszyscy byli już zmęczeni, a jednocześnie chęć jak najszybszego dotarcia na kwaterę spowodowała, że jechaliśmy naprawdę szybko. Raz odebrałem telefon - dzwoniła Przyjaciółka mojej Żony. Gdy chciałem jej podać słuchawkę, powiedziała: jak teraz się zatrzymam, to już nie będzie mi się chciało wsiąść na rower - tak więc cisnęliśmy dalej, by w końcu dotrzeć do Sławna. To był najdłuższy etap, liczył ponad 70 km.
Nocleg nie był tak komfortowy, jak na wybrzeżu, ale i tak przywitaliśmy z radością. Mnie czekał jeszcze wieczorny spacer do Tesco. Zakupiłem prowiant na kolację i coś zamiast szampana, byśmy mogli uświęcić finał naszej wycieczki. Po drodze sprawdziłem szczegóły dotyczące powrotu.
Wracaliśmy osobnymi pociągami, gdyż nie chcieliśmy ryzykować utarczek z załogą konduktorską. W ten sposób ja z Anią dotarliśmy do Częstochowy przez Warszawę, a Michały z Waldkami przez Wrocław.
Przykro było żegnać się na peronie, ale cieszyła deklaracja naszych Koleżanek-Małżonek: ZA ROK JEDZIEMY DALEJ!!!


A tutaj zapis całej trasy - Rodzinne Wybrzeże 2016


Kategoria Rodzinnie, Wyprawy