Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26520.74 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2627.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rodzinnie

Dystans całkowity:7341.12 km (w terenie 1308.00 km; 17.82%)
Czas w ruchu:489:32
Średnia prędkość:15.00 km/h
Maksymalna prędkość:70.64 km/h
Suma podjazdów:2774 m
Suma kalorii:6277 kcal
Liczba aktywności:152
Średnio na aktywność:48.30 km i 3h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
97.27 km 05:15 h
18.53 km/h:
Maks. pr.:50.04 km/h

Weekend na rowerze

Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 29.05.2015 | Komentarze 0

Tym razem muszę wrzucić dane z dwóch dni, bo nie zrestartowałem licznika. W każdym razie dwa dni na rowerze pod hasłem: "Gdzie ta moja Córa jeździ?". W sobotę do Poraja, jako ewentualne wsparcie przy rozpaleniu ogniska. W niedzielę do Olsztyna, gdzie po sobotniej wycieczce Laleczka zostawiła rower i skorzystałem z okazji, by jej towarzyszyć na powrocie.
W sumie - nie mam nic przeciwko jeżdżeniu jej śladami ;c)


Dane wyjazdu:
62.03 km 02:29 h
24.98 km/h:
Maks. pr.:53.08 km/h

Złoty Potok (prawie) rodzinnie

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 0

U Córy nocowała dzisiaj koleżanka. Rano wypadało odwieźć ją do domku, więc skorzystałem z okazji i... Zaproponowałem, że ja pojadę rowerkiem, a gdy Rodzinka odwiezie gościa, zjemy obiad w Pstrągarni. Na powrocie jeszcze zajechałem do "Leśnego" w Olsztynie. Niestety - nie spotkałem nikogo znajomego.


Dane wyjazdu:
13.98 km 44:00 h
0.32 km/h:
Maks. pr.:49.16 km/h

Z Dzieciakami do miasta

Niedziela, 31 sierpnia 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 0

Tym razem to Dzieciaki namówiły mnie na wycieczkę rowerową. W Aleje na lody na zakończenie wakacji :cP
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
40.36 km 03:26 h
11.76 km/h:
Maks. pr.:39.63 km/h

Rodzinna PĘTLA

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 0

Nasze Panie już na początku tygodnia zgadały się, że piątek będzie dobrym dniem na wypad rowerowy. Ja miałem wymyślić dokąd. Gdyby był upał, ciągnąłbym w stronę Pająka, ale ponieważ pogoda była bardziej "rowerowa", pojechaliśmy do Olsztyna. Tym razem okrężną drogą przez Dębowiec. Jechało się super. Towarzyszyli mi: Koleżanka Małżonka, Syn, Córa, Ola, Ewa, Kasia i Kuba.
W Leśnym tym razem skusiliśmy się na obiadek i spotkaliśmy jeszcze Renatę i Żanetę z Jarkiem. Posiedzieliśmy tam ze dwie godzinki i wróciliśmy "przeciwpożarówką". Przeuroczy piątek :c).
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
12.09 km 00:49 h
14.80 km/h:
Maks. pr.:32.08 km/h

Z Synem na lody

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 0

Te nasze wyjazdy do miasta stają się cykliczne. Na hasło: "Może się przejedziemy rowerem? Gdzie byś chciał jechać?" Odpowiedź pada zwykle "W Aleje". No i jeździmy sobie we dwóch w Aleje. Tam Syn kupuje sobie lody, ja siedząc na ławeczce popijam Tymbark i przypatruję się rzeszy rowerzystów jeżdżących Alejami. Fajnie!
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
35.80 km 02:04 h
17.32 km/h:
Maks. pr.:33.64 km/h

Z Synem nad wodę

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 1

Syn mnie zaskakuje. Już któryś raz z kolei sam zaproponował rowerową przejażdżkę. Tym razem upał dokuczał mocny, więc postanowiłem zabrać go nad wodę. Wybór padł na kąpielisko w Pająku. Dojechaliśmy tam przez Stradom i Liszkę Dolną.
Nad wodą dwie godzinki słodkiego lenistwa, a później powrót - tą samą drogą. Dzięki temu była okazja wjechać na moment do Waldka.
Urocza sobota.
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
18.05 km 01:10 h
15.47 km/h:
Maks. pr.:34.56 km/h

Z Synem do miasta

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 0

Ależ ostatnio jestem zakręcony. Tak mi się poprzestawiało, że byłem przekonany iż to ostatni piątek miesiąca. Wyrwałem się wcześniej z pracy mając chytry plan - zdążę na Masę Krytyczną. "Zdrowa rozsądka" zasygnalizowała mi w drodze, że Masa była w zeszłym tygodniu :c[. Muszę zacząć brać jakieś witaminy, czy lecytynę...
Ale skoro do domu wróciłem wcześniej, to może chociaż szybka przejażdżka, choćby do Olsztyna.
Zacząłem się ubierać, gdy Syn zasygnalizował, że chętnie by się ze mną przejechał. Gdy wyprowadziliśmy rowery, wydawało mi się, że pogoda nie jest na tyle stabilna, by ruszać we dwóch na Olsztyn, szybka zmiana planów i wzdłuż Warty w stronę Galerii. Tam uległem namowom syna i zrobiłem rundkę po Galerii w pampersie i z kaskiem w dłoni.
Potem w stronę Placu Biegańskiego i wróciliśmy do domku Bohaterów Monte Cassino i Jagiellońską.
A jeszcze wieczorem Syn wyciągnął mnie na podwórko, by pokazać "siłownię pod chmurką", która powstała nieopodal. Po kilkudziesięciu minutach spędzonych na testowaniu urządzeń dotarło do mnie: cholera, trochę się zapuściłem.
Nic to, trzeba się ruszać. Może jutro uda się przejechać gdzieś dalej.
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
12.10 km 00:47 h
15.45 km/h:
Maks. pr.:29.65 km/h

Z Dzieciakami na lody

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 0

Szok!
Dzieciaki chciały ze mną iść na rower :cP. Pojechaliśmy w Aleje na lody. Oby tak częściej ;c)
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
28.24 km 01:49 h
15.54 km/h:
Maks. pr.:32.54 km/h

Olsztyn z Adasiem

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 0

Po wyprawie na Mazury nie chciałem dawać tyłkowi zbyt długo odpocząć. Dlatego w niedzielę postanowiłem przejechać się do Olsztyna. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w drzwiach Syn zapytał mnie: Tato? Mogę jechać z tobą?
Oczywiście, że możesz!
Pojechaliśmy we dwóch, przez Stare Błeszno do rowerostrady. Do Olsztyna dojechaliśmy szybciutko. W Leśnym spotkaliśmy Agnieszkę "Abovo" i Maćka "CSA" - widać większość uczestników wypadu na Mazury doszła do tych samych wniosków na temat tyłków :cP.
Na powrocie złapał nas delikatny deszczyk, ale i tak niedzielę zaliczam do BARDZO UDANYCH :cP

Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
88.64 km 04:16 h
20.78 km/h:
Maks. pr.:70.64 km/h

Bobolice

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 1

Syn mojego kuzyna - Karol - zawsze z zainteresowaniem przysłuchiwał się opowieściom o naszych wyprawach rowerowych. Gdy podczas któregoś ze spotkań obiecałem mu, że zabiorę go na przejażdżkę po Jurze, zapalił się bardzo do pomysłu.
Okazja nadarzyła się 1 maja. Kuzyn z rodzinką przyjechali do nas w odwiedziny. Namówiłem ich, by przywieźli ze sobą rower dla Karola. Na wycieczkę namówiłem też Michała i we trzech pojechaliśmy zdobywać Bobolice i Mirów.
Rowerami ruszyliśmy k. 10.00, a nasze rodzinki miały dojechać do nas na miejsce samochodami. Pojechaliśmy najpierw "pożarówką" w stronę Biskupic, stamtąd przez Zrębice do Siedlca - tam skręciliśmy w stronę "czerwonego" szlaku i Aleją Klonową zjechaliśmy do Złotego Potoku.
Pogoda była wspaniała, po pierwszych kilometrach udało nam się przekonać Karola, by nie szarżował zbytnio, bo droga przed nami długa.
W Złotym Potoku chwila odpoczynku i dalej, w stronę Niegowej i Bobolic. Na tym odcinku zdarzyły się ze dwa podjazdy ostrzejsze i dłuższe niż w Biskupicach. Karol musiał docenić wówczas nasze rady, że warto siły rozkładać na całą trasę ;c).
Do Bobolic dojechaliśmy w dobrych humorach. Pod Zamkiem poczekaliśmy na resztę ferajny.
Błędem taktycznym było, że nie zjedliśmy tam porządnego posiłku - może zapobiegłoby to krótkiemu kryzysowi, który dopadł nas w  powrotnej drodze.
Z Bobolic ruszyliśmy w stronę Mirowa i dalej na Żarki. Z Mirowa do Żarek jest wytyczona bardzo fajna droga rowerowa, natomiast akurat na tym odcinku wiaterek dał nam ostro popalić i wjeżdżając do Żarek dopadła nas "ssawka". Dobrze, że trafiliśmy na otwarty sklepik, więc dostarczyliśmy organizmom odpowiednią dawkę kalorii na dalszą drogę. Coraz częściej padał cytat z filmu "Shrek" - "Daleko jeszcze?" :cP.
Udało nam się dotoczyć przez Przybynów do Masłońskich i Poraja i dalej do Wrzosowej.
Karol był wyczerpany na maksa, ale za nic nie chciał dać się namówić by ściągnąć samochód, który ulżyłby trudom na ostatnich kilometrach. Brawo Karol!
Wieczorem urządziliśmy ognisko i wspominaliśmy przy piwku całodzienne trudy - oczywiście piwko pili tylko pełnoletni uczestnicy rowerowej wyprawy i rodzinnej wycieczki ;c).
Kategoria Rajdy, Rodzinnie