Info

avatar Jestem Mariusz z Częstochowy. Od 13 września 2010 r przejechałem 26520.74 kilometrów, głównie po asfalcie (dlatego tylko 2627.86 w terenie). Jeżdżę z prędkością średnią 17.64 km/h.
Więcej o mnie. button stats bizkestats.pl 2024 button stats bizkestats.pl 2023 button stats bizkestats.pl 2022 button stats bizkestats.pl 2021 button stats bizkestats.pl 2020 button stats bizkestats.pl 2019 button stats bizkestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy markon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rajdy

Dystans całkowity:4856.12 km (w terenie 566.02 km; 11.66%)
Czas w ruchu:257:26
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:70.64 km/h
Suma podjazdów:5795 m
Suma kalorii:6277 kcal
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:95.22 km i 5h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
109.26 km 05:43 h
19.11 km/h:
Maks. pr.:64.05 km/h

Dzień Niepodległości

Poniedziałek, 11 listopada 2013 · dodano: 12.11.2013 | Komentarze 2

Dzień Niepodległości z ekipą CFR. Rano przystroiłem rower w barwy narodowe i zjechałem na miejsce zbiórki. Tam przeżyłem szok - ponad 20 osób się zebrało, a pozostali dojeżdżali w trakcie. Eskapada ściągnęła w sumie 35 rowerzystów! (Mam gdzieś zapis trasy i wrzucę na stronkę gdy uda mi się dzieciaki odgonić od komputera).
Prowadził Yacek, więc wycieczka wiodła bardzo malowniczą trasą. Szutry, leśne dukty, kamienie i podjazdy. Starożytni Rzymianie nie układaliby utwardzanych dróg, gdyby wiedzieli, że kilka tysięcy lat później ludzie z własnej i nieprzymuszonej woli będą je tak skwapliwie omijać ;c). Podjazdy były takie, że całą uwagę dzieliłem pomiędzy dwie myśli:
1. nie kręć za słabo, bo jak staniesz, to nie ruszysz (tą myśl podpowiadały obolałe nogi)
2. nie kręć za mocno, bo zaraz fikniesz w tył (tą myśl dzielnie wspierały wypchane sakwy).
To jednak zupełnie odmienne pedałowanie niż to, do którego dotychczas przyzwyczajałem organizm i rower.
Za to towarzystwo - nieodmiennie WSPANIAŁE, a i pogoda dopisała.
Udało mi się namówić na wypad Waldka. I dobrze... Złorzeczył na mnie po nadmorskiej wyprawie, że za dużo było "terenu", to teraz zobaczył co to teren ;c). Ale z uśmiechami na twarzach zasiedliśmy po wszystkim przy kawce.
To był naprawdę udany dzień :c)
Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
137.75 km 06:32 h
21.08 km/h:
Maks. pr.:64.91 km/h

Kraków z CFR

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 17.09.2013 | Komentarze 3

Wspaniała niedziela! Pogody nie dało się wymarzyć lepszej.Do Krakowa pojechało nas osiemnaścioro!!! Gdy tyle osób opisuje wypad, to okazuje się, że ciężko coś dodać. Zerknijcie na opisy niektórych uczestników: MrDry, stin14, Parker, Piotrek78, siwuch, arusb, Matiz17, Abovo, Skowronek, Gaweł, Bartek... Nie jestem w stanie wszystkich wymienić 8c0
Był też Michał i... Mateusz ps. "Dyskoteka". Dla niego szczególne brawa - pierwszy raz wybrał się tak daleko. Podsumowując: Też w tym udział brałem, nawet pośpiewałem :cD
Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
161.52 km 07:36 h
21.25 km/h:
Maks. pr.:65.50 km/h

Kraków! :cP

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 10

Zaintrygowany wypiekami na twarzach ludzi, którzy opowiadali o szybkich rajdach do Krakowa, w zeszłym roku postanowiłem tam dojechać. No i zaliczyłem swój pierwszy raz.
Pogoda w zeszłym roku była...zmienna. Zmarznięci, zmoknięci, zasypani śniegiem, dojechaliśmy w końcu na miejsce. Widok Zamku w Pieskowej Skale i Kościoła Mariackiego wynagrodził wszystkie trudy (a podróż powrotna pociągiem była ekstra bonusem ;c)).
Dotarło wówczas do mnie, że dla częstochowskiego rowerzysty, to taka "Mekka" - przynajmniej raz w roku wypadałoby tam swój rower pokazać.
Dlatego w tym roku wytypowałem wolny weekend i z miesiąc wcześniej rzuciłem pomysł na forum.
Od początku udział w wycieczce deklarował Michał, który w dopiero co kupił rower i postanowił w ciągu miesiąca przyzwyczaić tyłek do siodełka na tyle, by go dowieźć w jednym kawałku na miejsce.
Hasło zostało rzucone i tak sobie wisiało zaproszenie na forum, dopóki... Tydzień przed wyjazdem Faki zaczął robić listę chętnych. Znalazłem się na początku listy z dopiskiem ORG. Chodziły mi po głowie różne teorie - kręcące się wokół wyrazów "orgazm" i "orgia", ale okazało się, że zanim administrator zabawił się w scrable, dopisek miał brzmienie "OGR". No i wszystko jasne - kupuję zielone wdzianko i pastę do zębów z robali :cP.
Ilość ludzi, którzy zadeklarowali chęć wyjazdu powaliła na kolana. Do Krakowa pojechał peleton, który rozrósł się do 19 osób.
Organizacyjnie jestem raczej... niezorganizowany i gdyby nie czujność forumowiczów (dzięki CSA!) zafundowałbym wszystkim całonocne czekanie na pociąg powrotny. Na szczęście plan wymagał jedynie kosmetycznej zmiany - zamiast w sobotę, pojechaliśmy w niedzielę.
Drogę pięknie opisał Poisonek - pewnie się nie obrazi, że się nie pierwszy raz nim wyręczam.
Dzięki wszystkim za towarzystwo. Tą eskapadę na długo zapamiętam :c)
Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
87.47 km 03:29 h
25.11 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h

Krzepice nocą

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 0

W ostatniej chwili zdecydowałem się na spędzenie sobotnio-niedzielnej nocy na rowerze.
Krzara zaplanował na ten weekend próbną nocną jazdę po trasie tegorocznej Orbity. W tym roku planowane jest przejechanie 450 km po okręgu, którego promieniem ma być właśnie odcinek Częstochowa - Krzepice. Odcinek ten będzie pokonany w jedną stronę nocą, a w drugą późnym wieczorem - tak więc dla krzary, który bardzo kompleksowo podchodzi do organizacji imprezy, ważne było sprawdzenie, czy na tym odcinku jazda w grupie będzie bezpieczna.
Przed północą pod Energetykiem spotkaliśmy się we czterech: krzara, Siwuch, Nemoo i ja. Kilka słów, kamizelki odblaskowe na plecy i w drogę. Przez Kiedrzyn do Kamyka. Tutaj żegnamy się Nemoo, który zaplanował odprowadzić nas kawałek i wracać. Delikatna mżawka, lekki wiatr w twarz, ale za to pusta jezdnia i doskonała nawierzchnia. Suniemy jak po szynach. Przez Kłobuck, Białą, do Krzepic.
Tam pamiątkowa fotka przy Zajeździe pod Różą i powrót. Tym razem wiaterek w plecy pomagał na tyle, że mimo iż pod górkę jechało się nawet żwawiej niż w tamtą stronę.
Ten wypad dał mi możliwość przejechać ten odcinek, gdyż w tym roku zaplanowałem dołączyć się do "orbiujących" dopiero za dnia. Natomiast dla uczestników, którzy zamierzają ruszyć o północy - same dobre wieści: ruch zerowy, nawierzchnia jak stół, w grupie da się utrzymać bez wysiłku fajne tempo. Zaraz za Krzepicami powinno zacząć się rozwidniać, dlatego ten odcinek może pozytywnie nastrajać przed dalszymi zmaganiami z trasą.
Powodzenia!
Krzara, Siwuch, Nemoo - dzięki za wspólne kręcenie.
P.S.
Nocą konieczne są kamizelki i zapasowe baterie.
A tutaj mapka z przebiegiem trasy:
Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
237.16 km 10:57 h
21.66 km/h:
Maks. pr.:44.42 km/h

PetaOrbita 2012

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 5

Orbitowanie wokół Częstochowy stało się imprezą cykliczną. Zapraszam do wpisu archiwalnego z 24 lipca 2011 r.
Tym razem udział zadeklarowało 50 osób. Ruszyliśmy spod Energetyka o północy, z wyśrubowanym celem, by po 24 godzinach, po przejechaniu 500 km, spotkać się na piwie w Altanie. Proszę się nie pukać w głowę z politowaniem - niektórym się to udało! :cP. Zapraszam do przeczytania relacji na Forum
Jeżdżąc na rowerze przez te dwa latka dowiedziałem się, że nic tak mi w kość nie daje, jak nadmierne tempo, więc od razu założyłem, że pojadę "po swojemu", a kilometry zdobędę konsekwentną jazdą "dopóki organizm nie zacznie się buntować".
No i jechałem sobie ze średnią podróżną (w którą wliczały się też czasy postoju) ok. 20 km/h. Dzięki temu poza gnaniem do mety mogłem z radością zaspokoić swoje samarytańskie instynkty ;c). Większą część dystansu zrobiłem w towarzystwie Abovo, JotBeee, jammiq, roweromaniak78, krydus, cameleon0.
Przed śniadaniem zaczął dokuczać mi ból kolana. Po każdym postoju mogłem wprawdzie pedałować dalej, ale ból się nasilał i regeneracja wystarczała na coraz krótsze odcinki. Ze śniadania ruszyłem samotnie - może gdybym poczekał na ekipę, miałbym większą motywację, natomiast w planach miałem kawę u rodzinki, więc nie chciałem dylematu odbicia od peletonu rozstrzygać w biegu.
Gdy mijałem Włoszczowę, postanowiłem zajechać do rodzinki na krótką kawkę i dać wytchnienie kolanu. Okazało się, ze wprawdzie na rowerze jeszcze mogę jako-tako kręcić, ale po schodach chodzenie stało się niemożliwe. Z troską pomyślałem o tym, że we wtorek trzeba być w formie, by bez kul iść do pracy ;c). Odpuściłem.
Postanowiłem wrócić do Częstochowy pociągiem.
Na forum pojawiła się dyskusja na temat formuły tego maratonu. Wg mnie jest to super pomysł na sprawdzenie swojej wytrzymałości i determinacji. Można znaleźć ludzi, którzy gotowi są z tobą jechać, pomagać i dopingować. Można przetestować sprzęt i zaplanować jego modernizację lub zmianę. Natomiast nie ma sensu mieć do kogokolwiek pretensji, gdy nie uda się spełnić wszystkich tych założeń. Tym razem przejechałem dużo mniej niż w poprzedniej edycji - wiem dlaczego, i wiem jak mógłbym to zmienić, gdybym jednak chciał pokusić się o zrobienie większego dystansu. Natomiast - czy będę chciał próbować się w ten sposób? Zobaczę za rok.
Dziękuję wszystkim, zwłaszcza pomysłodawcy - Krzyśkowi, za to, że tą edycję Orbity również mogę zaliczyć do udanych.
Gratuluję wszystkim uczestnikom.
Do zobaczenia na rowerowych szlakach! :cP
A to zapis mojego tegorocznego przejazdu:

Kategoria Rajdy


Dane wyjazdu:
60.32 km 04:32 h
13.31 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h

Rajd z LGD i wieczorny grill

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 3

KSW dał ogłoszenie na forum o pierwszym w tym roku Rajdzie rowerowym organizowanym przez Lokalną Grupę Działania "Bractwo Kuźnic". Tego typu rajdy dają okazję posadzić na rowerach rodzinkę i znajomych, którzy na co dzień z rowerków nie korzystają. No i udało mi się. Namówiłem moją rodzinkę i dwie pary przyjaciół.
Przewidując, że po rajdzie może braknąć niektórym zapału na powrót do domu, wziąłem rano swój rower na wieszak (bardzo rzadko mi się zdarza wozić go w ten sposób) i pojechałem na miejsce planowanego zakończenia rajdu - basen w Kamienicy Polskiej. Tam zostawiłem samochód i rowerkiem przejechałem pod Urząd Gminy w Poczesnej, skąd mieliśmy startować. Na miejscu czekało ponad 80 rowerzystów! Byli też ludzie z forum: Lukas, KSW, kobela24, jacek, Sebiq, Szympex... Ruszyłem z całym peletonem. Jak zwykle na tego typu imprezach powolutku, bez pośpiechu... Dokładny opis trasy jest na stronach LGD "Bractwo Kuźnic".
Ponieważ tym razem namówiłem ludzi, którzy od lat na rowerkach nie siedzieli, skróciłem im maksymalnie trasę - mieli przyłączyć się w okolicy swoich domów. Moja rodzinka razem z nimi przyłączyli się do rajdu przy Orliku w Hucie Starej. Pojechaliśmy razem dalej. Wszystkim bardzo się podobał pomysł na sobotę. Np. udało nam się zwiedzić warsztat pracy rzeźbiarza Jerzego Kędziory.
Niestety, na szutrowym zjeździe za Zawisną, naszej przyjaciółce pękła dętka. Dętkę miałem, ale w ferworze walki, w samochodzie w Kamienicy zostawiłem pompkę. Na szczęście miałem telefon do Lukasa, który poratował nas w potrzebie.
Nadwyrężona opona mogłaby nie wytrzymać całej trasy, dlatego po naprawie zjechaliśmy najkrótszą drogą do Kamienicy. Tam czekały kiełbaski z grilla, napoje i inne smakołyki. Organizatorzy się postarali.
Z Kamienicy wróciłem rowerkiem. Z samochodu skorzystali tylko moja Żonka i Syn. Przyjaciołom tak się spodobało pedałowanie, że wrócili rowerkami.
Wieczorem wybrałem się więc jeszcze do nich z synem na grilla. Oczywiście rowerkami. Mój Syn zrobił tego dnia dystans ponad 40 km! :cP
A to zapis naszego śladu:

I kilka fotek:
Kategoria Rajdy, Rodzinnie


Dane wyjazdu:
35.85 km 03:06 h
11.56 km/h:
Maks. pr.:39.90 km/h

Konkursowo do Olsztyna

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 4

Ponieważ 1 maja zapowiadał się pogodnie zaplanowałem, że pomogę dzieciakom zrealizować zadanie tygodnia w akcji "Z Miki dookoła świata" - wycieczkę rowerowym szlakiem turystycznym. Wokół Częstochowy szlaków naprawdę sporo, natomiast, gdyby ktoś nie miał pomysłu, jak zacząć planowanie wycieczki, pomocna może być strona http://www.kztt.org.pl/.
Ponieważ to miała być pierwsza rodzinna eskapada w tym roku, więc nie mogłem przesadzić z dystansem. Najlepszym rozwiązaniem okazało się zaplanowanie wycieczki na lody do Olsztyna tak, by po drodze wytłumaczyć dzieciom o co chodzi z tymi SZLAKAMI.
Wg portalu, który przywołałem, czarny szlak rowerowy oznaczony nr 595 prowadzi z Częstochowy, przez Skrajnicę Olsztyn, Zrębice, Piasek, Sygontkę, Przyrów, Świętą Annę, Knieję, Lipnik, Małusy, Srocko, Mirów, Rędziny do Rudnik. Tym razem nie przejechaliśmy go całego - majówkę zakończyliśmy w Olsztynie grając w siatkówkę i badmintona. A ponieważ na wyprawę namówiliśmy córkę sąsiadki, a do naszej ekipy dołączyła się Abovo z rodzinką, zabawa była naprawdę przednia.
Kategoria Rajdy, Rodzinnie


Dane wyjazdu:
135.80 km 06:58 h
19.49 km/h:
Maks. pr.:57.60 km/h

Pierwszy raz.... tym razem do Krakowa

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 5

Pietro1978 rzucił hasło na forum - "1 kwietnia jedziemy do Krakowa!". Odzew był bardzo szeroki. Chęć wyjazdu deklarowało ponad 25 osób. Niestety pogoda pod koniec tygodnia zaczęła się psuć i wiadomo było, że nie ma szans na wycieczkę w wiosennym słońcu. Nie siedziałem na rowerze ponad tydzień, więc wielką miałem ochotę pojechać - tym bardziej, że do Krakowa jeszcze nie było mi dane pedałować. A Kraków, to taka "Mekka częstochowskich rowerzystów". Przynajmniej raz w roku wypadałoby się tam z rowerem pokazać ;c).
Tak więc, gdy rano za oknem nie zobaczyłem ulewy, pojechałem na miejsce zbiórki.
A tu szok!
Ulewy nie było, bo sypał śnieg i to całkiem gęsty. Nie zniechęciło to rowerzystów. Pod Jagiellończykami zebrało się nas jedenaścioro - w tym dwie dziewczyny: Abovo i EdytKa.
Ruszyliśmy w chłodzie, po drodze pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. "Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata". Był i śnieg i mróz i wiatr (na szczęście głównie w plecy), ale było też piękne słońce, które pozwoliło na wykazanie się fotografom.
Najtrudniejszy był ostatni odcinek - od Bramy Krakowskiej do Centrum miasta. Już po wspaniałym odcinku przez Ojców, dogoniła nas śnieżyca, która wilgotnym śniegiem pokazała, jak by się jechało w deszczu.
Gdy wjechaliśmy na Rynek, znowu zaświeciło słońce. Nie było zbyt wiele czasu na zwiedzanie ;c). Pietro, który poganiał nas z lekka twierdząc, że nie zdążymy, miał rację. Gdy dojechaliśmy na dworzec, do odjazdu pociągu zostało niewiele ponad pół godziny.
Ale na pociąg zdążyliśmy i... najweselszy przedział mieliśmy :cP
Fantastyczna przygoda!
A oto przebieg trasy:
Kategoria Po godzinach, Rajdy


Dane wyjazdu:
47.93 km 02:27 h
19.56 km/h:
Maks. pr.:37.37 km/h

Ognisko CFR (kolejne :cP)

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 3

Hasło na forum rzucił faki, a podchwycili je: abovo, ainod, gaweł, kobe24la, lukas,
pietro1978, piksel, poisonek, sebaxgh, sebiq, STi, yacek, no i ja.
Wyjazd spod Galerii Jurajskiej i przez Srocko pojechaliśmy do Olsztyna. Część ekipy jechała terenem, ja oczywiście wolałem jechać po płaskim. Przyłączyło się do mnie kilka osób, dzięki czemu nie musiałem pedałować samotnie.
Pogoda dopisała, humory też. Przy ognisku czas wesoło minął i aż żal było wracać.
Z powrotem pojechaliśmy przez Skrajnicę.
Urocza niedziela :cP.
Kategoria Po godzinach, Rajdy


Dane wyjazdu:
85.95 km 04:19 h
19.91 km/h:
Maks. pr.:42.42 km/h

Dzień Niepodległości w Pawełkach

Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 11.11.2011 | Komentarze 2

Ogłoszenie na forum przyciągnęło kilkanaście osób: EdytKa, Gaweł, Kobe24la, Stin14, Pietro1978, Jeziu, Piksel, Michaill, Przemo2, Lukas, Faki, Konarider (i ja). Świąteczny akcent był tylko jeden - start spod pomnika Józefa Piłsudskiego. Później już mniej podniosły, a bardziej wesoły nastrój zapanował i pojechaliśmy.
Lasami do Pawełek pod wiatę w okolicy Rezerwatu Rododendronów. Tam przemiłe posiedzenie przy ognisku. Pogoda dopisała, towarzystwo super...
Niestety musiałem wcześniej się zerwać, dlatego samotnie wróciłem do domu (tym razem asfaltem) ;c).
Super dzień!

Kategoria Rajdy